Plany oszustów pokrzyżował znajomy kobiety. 79-latka z Lubania (woj. dolnośląskie) o mały włos nie przekazała mafii wnuczkowej swoich oszczędności życia: 120 sztabek złota i kosztowności wartych co najmniej 800 tys. zł. Uratowała ją czujność znajomego, z którym kobieta pojechała w umówione miejsce, aby przekazać te przedmioty wysłanniczce oszustów. Rzecz miała miejsce w poniedziałek 16 grudnia. 79-letnia mieszkanka Lubania odebrała telefon od mężczyzny, który podawał się za policjanta z Wielkiej Brytanii. Rzekomy stróż prawa powiedział kobiecie, że jej bliscy doprowadzili do wypadku drogowego, w którym poważnych obrażeń doznała przypadkowa kobieta. Zapewnił także, że aby sprawcy uniknęli odpowiedzialności karnej, potrzebna jest spora ilość gotówki. To klasyczny sposób działania tzw. mafii wnuczkowej działającej metodą „na policjanta”. 79-latka była tak przestraszona sytuacją, że dała się złapać w sidła oszustów. Jako że nie miała w domu gotówki, powiedziała, że może przekazać sztabki złota i inne kosztowności. Czytaj także: Mafia „wnuczkowa”: 13-latka odbierała pieniądze od ofiar Chciała oddać oszczędności życia Seniorka przygotowała 120 sztabek złota, które zapakowała do reklamówek, a następnie poprosiła znajomego mężczyznę o podwiezienie w miejsce, gdzie miało się odbyć ich przekazanie. Oszuści przekazali, że po odbiór kosztowności zgłosi się młoda kobieta, która jest policjantką i jednocześnie studentką prawa. To wzbudziło podejrzenia u mężczyzny, który wiózł seniorkę. Skontaktował się ze znajomym policjantem i powiedział o wszystkim. Ten zaś powiadomił kolegów i kiedy 20-letnia kobieta, chciała odebrać swój łup, została zatrzymana przez kryminalnych.Oszustka usłyszała zarzuty usiłowania oszustwa w stosunku do mienia znacznej wartości. Grozi za to do 10 lat więzienia. Sąd aresztował 20-latkę na 3 miesiące. Czytaj także: Senator oszukany metodą „na policjanta”. „Ponad 400 tys. złotych”