Wymowne słowa rosyjskiego ministra. Rosja ma nadzieję na poprawę stosunków z USA pod rządami Donalda Trumpa. W środę wiceminister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Riabkow oznajmił, że Moskwa „zdecydowanie” może współpracować z administracją prezydenta elekta. Jak komentuje Reuters, to kolejny sygnał, że Kreml liczy na poprawę stosunków z nowym prezydentem USA. Riabkow wygłosił często powtarzane przez rosyjskich polityków oskarżenie pod adresem Zachodu, który miał jakoby doprowadzić do sytuacji, w której świat znalazł się na krawędzi wojny nuklearnej – relacjonuje Reuters.Ograniczyć ryzyko konfliktu nuklearnegoWiceminister powiedział, że Rosja chce ograniczyć ryzyko takiego konfliktu. – Poradzenie sobie z kryzysem i stanięcie na mniej grząskim terenie powinno się teraz znaleźć na agendzie hipotetycznych rozmów z Amerykanami – dodał.– Czy możliwa jest współpraca z administracją Trumpa? Jest zdecydowanie możliwa – podkreślił Riabkow, pytany o szanse na taką kooperację. Oświadczył również, że na razie nie doszło do żadnych kontaktów między Moskwą a zespołem prezydenta elekta.W listopadzie dziennik „Washington Post” i Reuters podały, że Trump rozmawiał z Władimirem Putinem i miał mu powiedzieć, by nie eskalował konfliktu na Ukrainie, a Kijów miał być wcześniej uprzedzony o kontakcie telefonicznym przywódców USA i Rosji. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zdementował później te doniesienia; również ukraińskie ministerstwo spraw zagranicznych zaprzeczyło, by Kijów miał być poinformowany o rozmowie. Czytaj też: Wsparł Ukrainę, został skatowany. Zaczął się proces lekarza