Nie przyznają się do winy. W niedzielę 15 grudnia do szpitala w Zielonej Górze trafiła 3,5-letnia dziewczynka, która ważyła zaledwie 8 kg. Lekarze umieścili dziecko na oddziale intensywnej opieki medycznej, bo jego stan zagrażał życiu. 43-letnia matka powiedziała, że córka nie chciała jeść i od dłuższego czasu była karmiona tylko jej mlekiem i owocami, głównie winogronami. Rodzice skrajnie wygłodzonej dziewczynki zostali zatrzymani we wtorek, a w środę usłyszeli zarzuty. – Przedstawiono im zarzuty doprowadzenia córki do choroby realniej zagrażającej życiu dziecka, do której doszło przez nieodpowiednie odżywianie i niezaspokojenie potrzeb żywnościowych małoletniej, co miało znamiona znęcania się nad pokrzywdzoną – mówiła rzeczniczka zielonogórskiej prokuratury okręgowej, prokurator Ewa Antonowicz. Rodzicom dziewczynki grozi nawet do 20 lat więzienia. Oboje nie przyznają się do zarzutów. Prokuratura skierowała do sądu wniosek o ich aresztowanie. Czytaj także: Śledztwo ws. wygłodzonej trzylatki. Rodzice zostali zatrzymani Koszmar mógł trwać półtora roku Z wyjaśnień 43-letniej matki wynika, że ta próbowała karmić dziecko m.in. owocami i warzywami, ale mała nie chciała jeść większości produktów. – Podała, że wcześniej dziewczynka rozwijała się prawidłowo i dopiero w pewnym momencie przestała jeść inne produkty niż mleko i winogrona. Podobnie wyjaśniał 45-letni ojciec – mówiła prok. Antonowicz. Ojciec miał powiedzieć, że jest osobą mięsożerną, a jego żona była na diecie owocowo-warzywnej. Przyznał, że od kilku dni córka była apatyczna, był z nią utrudniony kontakt i nie chciała wychodzić na dwór. Dziewczynka miała mieć także zaburzony rytm dobowy. Spała w dzień i była aktywna w nocy. Miała wypluwać podawane jej jedzenie. Powołany przez prokuraturę biegły ocenił wstępnie, że „dziecko było wyniszczone z niedożywienia, była wychudzona i miało zaburzenia rozwoju intelektualnego oraz fizycznego”. Uznał, że dziewczynka znajdowała się w stanie zagrożenia życia ze względu na niewydolność wielonarządową. – Podejrzani nie mają autorefleksji. W ich ocenie było to przeoczenie i brak wyczucia w sprawowanej opiece. Półtora roku temu, dziewczynka ważyła więcej. Niestety nie była zapisana do poradni podstawowej opieki zdrowotnej, a ostatnie badanie miało miejsce we wrześniu 2023 r. Nie miała także obowiązkowych szczepień – dodała prokuratorka. Lekarze, ze szpitala, w którym przebywa dziewczynka, sygnalizowali, że nadal nie chce jeść większości produktów, co może wynikać z zaburzeń łaknienia. Wiadomo, że 3,5-latka urodziła się w domu i nigdy nie chodziła do żłobka oraz przedszkola. Czytaj także: Nie żyje dwulatek. Możliwe zatrucie środkami chemicznymi