Pojawili się nowi kandydaci. Lewica stoi przed trudnym wyzwaniem. Jeśli Dariusz Wieczorek poda się do dymisji, będzie trzeba wybrać jego następcę. Partia boryka się z ograniczonym wyborem potencjalnych kandydatów na to stanowisko – informuje Onet. Dariusz Wieczorek nie ma spokojnych dni. Po serii wpadek i medialnych publikacji los jego ministerialnej posady zdaje się wisieć na włosku.Dariusz Wieczorek poda się do dymisji?Ujawniono między innymi dane sygnalistki alarmującej o nieprawidłowościach na Uniwersytecie Szczecińskim oraz ujawniono informacje, że jego żona dzięki zmianom w regulaminie została dyrektorką wspomnianej uczelni. Zła atmosfera doprowadziła także do rezygnacji rzeczniczki prasowej resortu, Natalii Żyto.Czytaj więcej: Ważą się losy ministra. Najgłośniejsze wpadki Dariusza Wieczorka„Premier Donald Tusk, podczas poniedziałkowego spotkania, dał Lewicy czas do piątku na znalezienie rozwiązania sytuacji. W Lewicy słyszymy, że podczas spotkania z premierem wicemarszałek Sejmu (Włodzimierz Czarzasty – red.) mocno bronił polityka swojego ugrupowania i „wysoko negocjował”. Ale nawet partyjne koleżanki i koledzy w nieoficjalnych rozmowach podkreślają, że dymisja ministra nauki jest praktycznie przesądzona” – czytamy w Onecie.Według najnowszych doniesień Lewica boryka się z problemem ograniczonej liczby potencjalnych kandydatów na stanowisko szefa resortu nauki. Wśród rozważanych nazwisk pojawiają się Dorota Olko i Maciej Gdula, obydwoje związani ze środowiskiem akademickim.„Jednakże ich kandydatury nie są jednomyślnie akceptowane w partii, a wybór może być przyjęty z pewnym dystansem” – wskazuje Onet.Zobacz także: Wiemy, kiedy będzie europejski nakaz aresztowania Marcina Romanowskiego