Trwa fatalna passa Manchesteru City. Manchester United po szalonej końcówce pokonał w derbach Manchester City 2:1. Goście dwie bramki strzelili tuż przed końcem spotkania, odwracając wynik meczu w niesamowity sposób. Bohaterem Czerwonych Diabłów został Iworyjczyk Amad Diallo. Była to ósma porażka Obywateli w ostatnich 11 meczach. Pierwsza połowa nie przyniosła fajerwerków, ale to mistrzowie Anglii wyprowadzili zabójczy cios. Po krótko rozegranym rzucie rożnym Kevin De Bruyne dośrodkował piłkę prosto na głowę Josko Gvardiola, a chorwacki defensor nie dał żadnych szans Andre Onanie.W drugiej części meczu gospodarze zdawali się kontrolować to, co działo się na boisku. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się nudnym 1:0 dla City, wszystko zmieniło się jak w kalejdoskopie. Z derbów, o których wszyscy szybko zapomną, zrobił się mecz, o którym będziemy mówić jeszcze długo.Zabójcze dwie minuty UnitedNajpierw Matheus Nunes w 87. minucie katastrofalnie podawał do Edersona. Piłkę przechwycił Amad Diallo i zaczekał na wracającego Nunesa, który bezmyślnie sfaulował go w polu karnym. Jedenastkę pewnym strzałem minutę później na gola zamienił Fernandes. Piłkarze City nie zdążyli się otrząsnąć po stracie bramki na 1:1, a już przegrywali. W 90. minucie piękną piłkę prostopadłą zagrał górą do wbiegającego Diallo Lisandro Martinez. Iworyjski skrzydłowy podbił futbolówkę nad Edersonem, a następnie spokojnie umieścił ją w siatce. Gospodarze nie mieli już czasu ani siły na odpowiedź. W odstępie nieco ponad miesiąca piłkarze City przegrali drugi mecz z zespołem prowadzonym przez Rubena Amorima. W listopadzie 39-letni portugalski szkoleniowiec jeszcze, jako trener Sportingu Lizbona, cieszył się z wygranej w Lidze Mistrzów 4:1.W tabeli Manchester City jest piąty z dziewięcioma punktami straty do prowadzącego Liverpoolu. Lider w dodatku ma do rozegrania zaległe spotkanie. Ich lokalni rywale plasują się na 12. pozycji.