Wcześniej poinformowano o zatonięciu dwóch tankowców. W niedzielę w pobliżu Jałty na Morzu Czarnym zatonął już trzeci rosyjski statek – pływający dźwig. Na nagraniu, które pojawiło się w internecie widać, jak wysięgnik dźwigu upada pod naporem fal i silnego wiatru. Wcześniej poinformowano o zatonięciu dwóch tankowców. Przed kilkoma dniami w tym regionie ogłoszono ostrzeżenie przed sztormem. Nie wiadomo, dlaczego Rosjanie nie ściągnęli statków do portu. Rano w niedzielę w Cieśninie Kerczeńskiej zatonęły dwa rosyjskie tankowce – Wołgonieft-212 i Wołgonieft-239. Przyczyną wypadku były warunki atmosferyczne i błąd załogi.Tankowce złamały się na półTankowce, które przewoziły tysiące ton produktów naftowych, złamały się na pół – poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na rosyjskie kanały na Telegramie.Zobacz też: Zakłócenia GPS na Bałtyku. Straż Przybrzeżna nie ma wątpliwości, kto za tym stoiRosyjskie ministerstwo sytuacji nadzwyczajnych powiadomiło, że jeden z członków załogi statku Wołgonieft 212 zginął, a 13 osób ewakuowano. Według rosyjskiego kanału na Telegramie Mash, na który powołała się Ukrainska Prawda, uratowano 10 marynarzy z pokładów dwóch jednostek, a 13 osób nadal znajduje się na morzu. Nie udało się odnaleźć czterech, przebywających w ładowni w momencie katastrofy. Kanał Mash dodał, że tankowce przewoziły około 4 tys. ton mazutu, czyli ciężkiego oleju opałowego, który wyciekł na powierzchnię morza. Jest to substancja wyjątkowo niebezpieczna dla środowiska naturalnego.Cieśnina Kerczeńska leży pomiędzy terytorium Rosji i anektowanym przez nią w 2014 r. ukraińskim Półwyspem Krymskim. Łączy Morze Azowskie z Morzem Czarnym.