Marek Sekielski w „Rozmowach (nie)wygodnych” Marek Sekielski, producent zrealizowanych razem z bratem Tomaszem Sekielskim filmów „Tylko nie mów nikomu” i „Zabawa w chowanego”, cztery lata temu ujawnił, że jest uzależniony od alkoholu.Mariusz Szczygieł, gospodarz programu „Rozmowy (nie)wygodne” zapytał gościa, co to jest alkoholizm. Czy jest to deficyt z dzieciństwa?– Nie mówię o ciężkich traumach, ale może mu ojciec mówił, że jest głupi? Może miłość matki była reglamentowana, było dużo krytyki? Jest cała masa rzeczy, które w dzieciach zostają i później kiełkują z czasem. Czasem nie, bo ktoś ma zasoby naturalne, genetyczne, które pozwalają mu, mimo tego, że było trudno, iść przez to życie płynnie, bez nieprzyjemnych fajerwerków. Jednak bardzo często pojawiają się uzależnienia, depresje, zaburzenia psychiczne, lękowe – przyznał Sekielski.Dodał, że często rozmawia z osobami uzależnionymi, które przyznają, że są z dobrego domu.– To największy błąd, który często jest w rodzinach alkoholowych – nienazywanie rzeczy po imieniu. Co ludzie powiedzą, brudy trzeba prać w domu, o ojcu nie wolno źle powiedzieć, o matce nie wolno źle powiedzieć, no bo jak to, przecież ona cię urodziła? – skomentował Sekielski.Czytaj także: „Kiedyś chciałam ze sobą skończyć”. Stanisława Celińska szczerze o chorobie alkoholowej„W środku jestem małym Markiem”Sekielski przyznał, że jest z domu, w którym był alkohol.– Nie mogę powiedzieć o moim domu rodzinnym, że matka nie otoczyła mnie odpowiednią opieką, bo otoczyła tak, jak umiała. U mnie nie rozmawiało się o trudnych sprawach, uczuciach. Cały czas się tego uczę. Nie trzymać tego w sobie, tylko mówić o tym. I to jest cholernie trudne, bo nadal w środku jestem małym Markiem, któremu się wydaje, że jest nieodpowiedni, nie taki... Jestem swoim największym krytykiem – dodał Sekielski.Czy najbliższa rodzina powinna alkoholika ratować, czy uciekać?– Ratować siebie. Nie zawsze to musi być ucieczka. Nie chcę namawiać rodzin, żeby się rozpadały. Osoba, która jest w relacji małżeńskiej z osobą uzależnioną, powinna przede wszystkim zadbać o siebie, dzieci, to jest najważniejsze. Czy będzie chciała pomagać uzależnionemu wyjść z tego, to już jej wybór. Natomiast najważniejsze jest zawsze zadbanie o sobie – przyznał.Dodał, że kobieta, mając w domu pijącego partnera, nie powinna „gotować mu rano rosołku na kacyka czy dzwonić do szefa, żeby załatwić mu zwolnienie z pracy, kiedy jest jeszcze pijany".– Nie sprzątamy jego rzygowin, nie pierzemy zafajdanych majtek, bo pomagając, dajemy mu duży komfort picia i wtedy często on nie widzi jego konsekwencji. Umysł alkoholika jest w stanie wytworzyć najbardziej niewiarygodną historię, w którą uwierzy. Jak żona się wyprowadzi z domu albo go wyrzuci, to ona jest zła. Dzieci, które mu zwracają uwagę, są złe i się czepiają. Mechanizm iluzji jest cholernie silny.Co zyskał dzięki trzeźwości?– Wszystko, dosłownie wszystko. Dopiero wtedy życie smakuje. Cieszy mnie to, że dzisiaj jestem takim miejscu, że nie mam ciśnienia, żeby komuś coś udowadniać. Mogę z ukochaną usiąść na kanapie, obejrzeć wieczorem Netflixa. Niewiele jest mi potrzebne w życiu, żeby miało ono ładne kolorki – przyznał.Czytaj także: Maja Ostaszewska o dzieciństwie bez religii i mięsa