Przyczyną najpewniej warunki pogodowe. Dwa rosyjskie miały wypadek w Cieśninie Kerczeńskiej łączącej Morze Azowskie z Morzem Czarnym. Statki przewoziły ropę, doszło do wycieku. Fale przełamały jeden z tankowców. Informację potwierdziła agencja Interfax, jako przyczynę wskazując trudne warunki pogodowe. Redaktor Piotr Kućma omówił również w TVP Info sytuację w Ukrainie. Rosyjskie ministerstwo sytuacji nadzwyczajnych powiadomiło, że jeden z członków załogi statku Wołgonieft 212 zginął, a 13 osób ewakuowano. Tankowiec osiadł na mieliźnie – dodano w oficjalnym komunikacie. Według rosyjskiego kanału na Telegramie Mash, na który powołała się Ukrainska Prawda, uratowano 10 marynarzy z pokładów dwóch jednostek – Wołgonieft 212 i Wołgonieft 239. „13 osób nadal znajduje się na morzu; nie udało się odnaleźć czterech, przebywających w ładowni w momencie katastrofy. Cała czwórka to mechanicy, którzy mogli utonąć natychmiast po uderzeniu fal” – relacjonował Mash. Najnowsze doniesienia wskazują na to, że do wypadku doszło wskutek sztormu. Rosyjski resort sytuacji nadzwyczajnych informował wcześniej, że prawdopodobną przyczyną zdarzenia był błąd człowieka popełniony w trudnych warunkach pogodowych. Tysiące ton mazutuNiezależny rosyjski portal Meduza podał za państwowymi agencjami, że uszkodzone tankowce to jednostki zarejestrowane w porcie w Petersburgu. Kanał Mash dodał, że oba przewoziły około 4 tys. ton mazutu, czyli ciężkiego oleju opałowego, który wyciekł na powierzchnię morza. Jest to substancja wyjątkowo niebezpieczna dla środowiska naturalnego. Agencja Reutera i niezależne media podkreślają, że Wołgonieft 212 i Wołgonieft 239 to bardzo wysłużone statki, zbudowane pod koniec lat 60. i na początku lat 70. ubiegłego wieku. Cieśnina Kerczeńska leży pomiędzy terytorium Rosji i anektowanym przez nią w 2014 roku ukraińskim Półwyspem Krymskim. Łączy Morze Azowskie z Morzem Czarnym. Czytaj więcej: Zakłócenia GPS na Bałtyku. Straż Przybrzeżna nie ma wątpliwości, kto za tym stoi