W poniedziałek wniosek. „Dariusz Wieczorek jest grabarzem polskiej nauki i uosobieniem wszystkiego złego, z czym kojarzymy SLD-owski układ z lat dziewięćdziesiątych i początków lat dwutysięcznych” – napisał na platformie X Mariusz Błaszczak, były minister obrony w rządzie PiS i zapowiedział złożenie w poniedziałek wniosku o dymisję Wieczorka. „Ujawnienie danych sygnalistki i kłamstwa w tej sprawie, wpływanie na autonomię uczelni, niszczenie renomowanych instytutów badawczych to tylko część zarzutów wobec ministra Wieczorka. Klub Parlamentarny PiS w poniedziałek złoży wniosek o jego dymisję” – poinformował szef klubu PiS.Błaszczak ocenił ponadto, że „każdy dzień dłużej Dariusza Wieczorka na tym stanowisku jest zagrożeniem dla polskiej nauki”. O Wieczorku, który jest politykiem Lewicy, jest głośno w ostatnich dniach z powodu oskarżeń o ujawnienie sygnalistki na Uniwersytecie Szczecińskim. Prosiła o anonimowośćWirtualna Polska podała w czwartek, że „szefowa związku zawodowego na Uniwersytecie Szczecińskim poinformowała ministra nauki o nieprawidłowościach, do których w jej ocenie dochodzi na uczelni; prosiła o zachowanie anonimowości, ale minister osobiście przekazał jej pisma rektorowi” uczelni. Czytaj także: Minister nauki ujawnił dane sygnalistki? „Nie podam się do dymisji”Serwis napisał, że „kobieta została okrzyknięta donosicielką, a uczelnia powiadomiła prokuraturę”. Wicepremier Krzysztof Gawkowski (Lewica) powiedział, że Wieczorek zostanie poproszony o wyjaśnienia w sprawie dotyczącej szefowej związku zawodowego na Uniwersytecie Szczecińskim.Wieczorek do sprawy Uniwersytetu Szczecińskiego odniósł się na piątkowej konferencji prasowej. Powiedział, że nie zamierza podać się do dymisji, a jego resort postępuje zgodnie z prawem i „absolutnie prozwiązkowo”. Zapowiedział przedstawienie stosowanych dokumentów ze sprawy w Szczecinie wicepremierowi.W jego opinii w przypadku zgłoszeń szefowej związku zawodowego na Uniwersytecie Szczecińskim „nie mamy do czynienia z sygnalistą”. Zapewnił, że jego resort w tej sprawie postępuje zgodnie z prawem.Uczelnia ze stratąGabriela Fostiak powiedziała Wirtualnej Polsce, że z jednej strony Uniwersytet Szczeciński „ma stratę niemal 25 mln zł w ciągu roku, a z drugiej władze uczelni zarabiają krocie”, postanowiła więc napisać do szefa MNiSW „o kiepskiej sytuacji finansowej uczelni, zarobkach rektora i kanclerza oraz niejasnym statusie Centrum Edukacji Medialnej i Interaktywności”. Poprosiła też „żeby potraktować ją jako sygnalistkę, czyli nie ujawniać jej tożsamości rektorowi”.Czytaj także: Były minister zdrowia Adam Niedzielski skazanyWirtualna Polska podała, że pod koniec sierpnia resort nauki poinformował Fostiak, że „nie przysługuje jej status sygnalistki, bo sprawa wykracza poza zakres unijnej dyrektywy o sygnalistach” i czy w takim razie wyraża ona zgodę na ujawnienie jej danych rektorowi Uniwersytetu Szczecińskiego. Fostiak nie zgodziła się na to.Ministerstwo nauki wysłało zastrzeżenia Fostiak rektorowi, wspominając, że chciała pozostać anonimowa, ale uznało, że tak nie będzie. Władze Uniwersytetu Szczecińskiego „kategorycznie odrzucają wszystkie zarzuty sformułowane przez przewodniczącą związku zawodowego”.