Skrajne marnotrawstwo. Okres świąteczny to dla handlowców żniwa. Są sprzedawcy, którzy nawet jedną trzecią rocznych obrotów notują w grudniu. Znaczna część kupionych w przedświątecznym pędzie towarów to odzież. Konsumpcyjny paradygmat każe nam kupować szybko, dużo i często bez sensu. To ogólnoświatowy trend tak zwanej szybkiej mody, czyli taniej odzieży niskiej jakości, nieustannie dostarczanej przez producentów w nowym stylu i po niskich cenach.Przeciętny Europejczyk kupuje rocznie około 26 kg tekstyliów, a wyrzuca 11 kg. Tymczasem według Europejskiej Agencji Środowiska wyprodukowanie jednej koszulki pochłania 2700 l słodkiej wody, to tyle, ile średnio wystarcza jednej osobie na 2,5 roku. W 2020 roku produkcja odzieży i obuwia dla jednego obywatela UE wymagała 9 m sześciennych wody, 400 m kwadratowych ziemi, 391 kg surowców i zostawiła 270 kg śladu węglowego.Czytaj także: Stare żelazko przynieś na... pocztę. Recykling bez kolejkiSkrajne marnotrawstwoOdzież, która milionami ton ląduje na wysypiskach śmieci, legalnych i nielegalnych to efekt skrajnego marnotrawstwa, braku szacunku dla ziemi i pośrednio nas samych – alarmują dziennikarze TVP3.Unijne dyrektywy próbują to ograniczyć, od przyszłego roku tekstylia także będą podlegały segregacji. Ale jeśli sami nie zaczniemy kupować rozsądniej i nie damy używanym ubraniom drugiego życia, prędzej czy później utoniemy w śmieciach.