Wśród głośnych spraw m.in. Fundusz sprawiedliwości. Tempo rozliczeń poprzedniej władzy nie dla wszystkich jest satysfakcjonujące, ale wymiar sprawiedliwości działa, a wiele spraw trafia do sądów. Czym w mijającym roku zajmowała się prokuratura? Czy udało się – zgodnie z wyborczymi obietnicami – ją odpolitycznić? 13 grudnia mija rok od zaprzysiężenia rządu Donalda Tuska, który zapowiadał, że sprawa rozliczeń naruszeń prawa w latach 2016-2023, przy jednoczesnym zachowaniu rządów prawa, będzie ważnym aspektem działalności podległych mu instytucji, w tym prokuratury.„Dziś prokuratorzy nie muszą już walczyć z upolitycznionymi przełożonymi i instytucją podporządkowaną jednej partii. Codzienna służba opiera się teraz na literze i duchu prawa, poczuciu niezależności, odpowiedzialności za podejmowane decyzje, a także na pracowitości i otwartości na potrzeby społeczeństwa” – podkreślił na platformie X w przeddzień pierwszej rocznicy powołania obecnego rządu szef MS, prokurator generalny Adam Bodnar.Mijający rok w Prokuraturze KrajowejW mijającym roku w Prokuraturze Krajowej powstały trzy nowe zespoły śledcze mające zbadać główne afery z okresu rządów PiS, w tym głośną sprawę nieprawidłowości przy wydatkowaniu pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości. – Wyjaśnienie afery Funduszu Sprawiedliwości, a także doprowadzenie przed wymiar sprawiedliwości osób, które popełniły przestępstwa, to jedno z najważniejszych zadań, jakie realizuję w ramach pełnionych przeze mnie funkcji – podkreślił w lipcu Bodnar.Minister dodał też, że jest w pełni zdeterminowany, aby śledztwo w sprawie FS było prowadzone z poszanowaniem praw osób podejrzanych i w zgodzie z najwyższymi standardami.Sprawa Funduszu SprawiedliwościAfera Funduszu Sprawiedliwości – jak podał MS – polega na dysponowaniu wielomilionowymi dotacjami państwowymi w sposób niezgodny z prawem, a także z celami funduszu. Dysponowanie pieniędzmi z tego funduszu było uznaniowe i służące wyłącznie jednemu środowisku partyjnemu – Solidarnej Polsce, a następnie Suwerennej Polsce, a także służące korzyściom osobistym. Tymczasem zadaniami funduszu jest pomoc ofiarom przestępstw i pomoc postpenitencjarna, a także – od 2017 r. – przeciwdziałanie przestępczości.Badaniem tej sprawy zajmuje się w PK Zespół Śledczy nr 2, którym obecnie kieruje prok. Piotr Woźniak. – Wyjątkowość śledztwa w sprawie Funduszu Sprawiedliwości polega na tym, że dotyczy osób, które – będąc w kierownictwie Ministerstwa Sprawiedliwości – powinny szczególnie dbać o pieniądze publiczne. Mówimy bowiem o zorganizowanej grupie przestępczej funkcjonującej w tym resorcie, w którym dbałość o działania zgodne z prawem powinny być najwyższym priorytetem – powiedział prok. Woźniak.Śledztwo Prokuratury Krajowej dotyczące Funduszu Sprawiedliwości trwa od lutego 2024 r. To postępowanie wielowątkowe i rozwojowe; toczy się m.in. w sprawie przekroczenia w ubiegłych latach uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez ministra sprawiedliwości (funkcję tę pełnił obecny poseł PiS Zbigniew Ziobro) oraz urzędników resortu, którzy byli odpowiedzialni za pieniądze z funduszu.W ocenie Prokuratury Krajowej – minister, jak i podlegli mu urzędnicy, działając dla osiągnięcia korzyści majątkowych i osobistych – udzielali w sposób uznaniowy i dowolny wsparcia finansowego beneficjentom programów, które nie miały związku z celami funduszu.Tym samym działali na szkodę interesu publicznego – Skarbu Państwa oraz interesu prywatnego, co ograniczyło dostępność środków dla uprawnionych podmiotów. Zarzuty dotyczą również przywłaszczenia powierzonego mienia i prania brudnych pieniędzy.ZOBACZ TAKŻE: Kaczyński przesłuchany w prokuraturze. Chodzi o list do ZiobryCzołowi politycy PiS wśród podejrzanychWśród podejrzanych (ostatnie informacje wskazują na 22 osoby, wobec których postawiono zarzuty) są m.in. byli wiceszefowie MS, a obecnie posłowie PiS: Marcin Romanowski i Michał Woś, urzędnicy Ministerstwa Sprawiedliwości, a także osoby reprezentujące beneficjentów funduszu i osoby wystawiające nierzetelne faktury, mające na celu zalegalizowanie środków pochodzących z przestępstwa.Wobec Romanowskiego sąd zdecydował o zastosowaniu trzymiesięcznego aresztu –były wiceminister jest poszukiwany, a prokuratura wystawiła za nim list gończy.W jednym wyodrębnionym już wątku śledztwa, dotyczącym głównie przyznania ponad 98 mln zł dotacji dla Fundacji Profeto, z których 66 mln zł zostało jej wypłaconych, prokuratorzy przygotowują pierwszy akt oskarżenia. Ma dotyczyć dziewięciu osób, w tym ks. Michała Olszewskiego i b. urzędniczek MS, i – według planów – ma być gotowy na przełomie stycznia i lutego 2025r.Sprawa Pegasusa Innym ważnym śledztwem jest postępowanie prowadzone przez Zespół Śledczy nr 3, którego prokuratorzy sprawdzają użycie w Polsce szpiegowskiego oprogramowania Pegasus. Z informacji Prokuratora Generalnego przesłanej w kwietniu 2024 r. do Sejmu i Senatu wynika, że w latach 2017-2022 kontrola operacyjna przy użyciu Pegasusa objęła 578 osób. Najwięcej osób było nią objętych w 2021 r. – 162. Kontrolę operacyjną za pomocą Pegasusa stosowały trzy służby – CBA, ABW i SKW.W postępowaniu, które dotyczy przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych, badana jest m.in. kwestia legalności podejmowanych przy pomocy Pegasusa czynności operacyjno-rozpoznawczych. Badane są także okoliczności dotyczące jego sposobu wykorzystywania m.in. wobec przeciwników politycznych ekipy rządzącej, a także sposobu pozyskiwania materiałów o charakterze niejawnym. W śledztwie badane są także takie nieprawidłowości jak wprowadzanie w błąd innych organów w celu wykorzystywania Pegasusa.CZYTAJ TAKŻE: Jest data przesłuchania Ziobry przed komisją ds. PegasusaSprawa podkomisji smoleńskiej i Macierewicza Trzecim zespołem prokuratorów, który w ostatnim czasie powołał Bodnar, jest Zespół Śledczy nr 4, który obecnie prowadzi siedem śledztw dotyczących działalności tzw. podkomisji smoleńskiej i jej byłego szefa, także byłego szefa MON, a obecnie posła PiS Antoniego Macierewicza. Pierwszym zadaniem prokuratorów było rozpoznanie 41 zawiadomień – złożonych do Prokuratury Krajowej 25 października 2024 r. przez wiceszefa MON Cezarego Tomczyka – o możliwości popełnienia przestępstw w związku z funkcjonowaniem podkomisji.Wraz z zawiadomieniami wiceszef MON złożył w Prokuraturze Krajowej raport zespołu badającego jej prace, z którego wynika, że głównym celem podkomisji smoleńskiej było udowodnienie hipotezy o zamachu na polską delegację udającą się samolotem 10 kwietnia 2010 r. do Smoleńska. W raporcie wskazano też na liczne nieprawidłowości w działalności podkomisji i jej członków.Przykładowym śledztwem prowadzonym przez zespół jest postępowanie wszczęte w sprawie 11 czynów, w tym dotyczących „ujawnienia osobom nieuprawnionym informacji niejawnych oraz innych podlegających ochronie, przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych”, w tym przez Macierewicza, a także podrobienia dokumentów oraz poświadczenia nieprawdy w dokumentach.Ponadto zespół przejął dwa śledztwa, które do tej pory prowadziła Prokuratura Okręgowa w Warszawie, dotyczące zniszczenia samolotu Tu-154M nr 102, stanowiącego mienie znacznej wartości, w sposób wykluczający przywrócenie mu właściwości lotnych, a także zniszczenie, utratę lub ukrycie udostępnionych członkom podkomisji 23 dowodów rzeczowych zabezpieczonych do głównego śledztwa Prokuratury Krajowej w sprawie katastrofy smoleńskiej. Główne śledztwo w tej sprawie – już od wielu lat – prowadzi Zespół Śledczy nr 1.ZOBACZ RÓWNIEŻ: Awantura przed pomnikiem. Macierewicz zatrzymany przez policję [WIDEO]Zdrada dyplomatyczna Macierewicza? Niezależnie od tego, Prokuratura Krajowa prowadzi obecnie postępowanie sprawdzające dotyczące zawiadomienia o możliwości popełnienia zdrady dyplomatycznej przez Macierewicza. Zawiadomienie, dotyczące programu „Karkonosze”, złożył szef komisji ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich gen. Jarosław Stróżyk, który pełni także funkcję szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego.Prokuratura Krajowa bada także wszystkie postępowania z lat 2016-2023, co do których istnieją podejrzenia, że ich prowadzenie było motywowane politycznie. To postępowania, które były np. sztucznie umarzane lub przedłużane, by poprzednie kierownictwo prokuratury i związani z nim politycy mogli odnieść korzyści polityczne. Do końca grudnia ma zostać przygotowany pierwszy raport dotyczący ok. 200 spraw (łącznie zidentyfikowano ich ponad 600), które przeanalizował specjalny zespół 10 prokuratorów.Ostatnio – w ramach Prokuratury Regionalnej w Krakowie – powstał zespół śledczy ds. zbadania możliwych nieprawidłowości z lat 2015-2023 w Lasach Państwowych. Przedmiotem prac tego zespołu będą w szczególności działania dyrektora generalnego LP, dyrektorów regionalnych dyrekcji oraz innych funkcjonariuszy publicznych i osób zatrudnionych w tym przedsiębiorstwie, związane z zarządzaniem gruntami i innymi nieruchomościami oraz majątkiem pozostającym w dyspozycji LP.Afera hejterska Prokuratura Regionalna we Wrocławiu prowadzi zaś cały czas śledztwo w sprawie tzw. afery hejterskiej w MS. – Kluczowe dla toku dalszego postępowania jest przedstawienie zarzutów czterem sędziom sądów powszechnych i w związku z tym skierowano do Sądu Najwyższego w czerwcu br. wnioski o wydanie uchwał zezwalających na pociągnięcie ich do odpowiedzialności karnej – podawała wrocławska prokuratura.Chodzi o b. wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka oraz Przemysława Radzika, Arkadiusza Cichockiego i Jakuba Iwańca. Sprawa immunitetowa tego ostatniego ruszyła niedawno przed SN.Jednocześnie – w odniesieniu do sędziów – blisko sto spraw dyscyplinarnych prowadzonych wcześniej przez sędziowskich rzeczników dyscyplinarnych trafiło do powołanych przez Adama Bodnara ministerialnych rzeczników „ad hoc”.Chodzi o wszczęte za poprzedniej władzy, dyscyplinarne sprawy sędziów – w tym te, w których zarzuty dotyczyły kwestionowania obecnej Krajowej Rady Sądownictwa. W odniesieniu do tych spraw podjęto już ponad 20 decyzji o umorzeniach, w kilku kolejnych sprawach dyscyplinarnych zapadły orzeczenia uniewinniające lub cofnięto wnioski o ukaranie.Krytyka działań prokuratury Mimo licznych postępowań Prokuratury Krajowej, będących próbą pociągnięcia do odpowiedzialności karnej osób odpowiedzialnych za nieprawidłowości za rządów Zjednoczonej Prawicy, działania te spotykają się z krytyką także wewnątrz obecnego obozu władzy. Powodem jest zbyt długi – zdaniem krytyków – okres rozliczania. Działania prokuratury krytykują także politycy PiS, którzy oceniają je jako represje polityczne, a także nie uznają obecnego szefa Prokuratury Krajowej Dariusza Korneluka.Głośne śledztwa prowadzone obecnie przez prokuraturę dotyczą nie tylko – jak przekonują politycy PiS – opozycji, ale także osób związanych z obecną władzą. To np. postępowanie wobec przebywającego obecnie w areszcie Janusza Palikota – biznesmena i byłego posła podejrzanego o doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem kilku tysięcy osób na kwotę blisko 70 mln zł. W połowie listopada 2024 r. zatrzymano i postawiono zarzuty także obecnemu prezydentowi Wrocławia Jackowi Sutrykowi.Tusk: Nie odpuszczęW ostatnim czasie do sprawy rozliczeń poprzedniej władzy nawiązał również premier Donald Tusk. Szef rządu powiedział m.in., że nie jest do końca zadowolony z tempa i intensywności działań dotyczących rozliczeń w związku z „korupcją, zwykłymi przestępstwami i nadużywaniem władzy”. Dodał też, że oczekuje przede wszystkim od urzędników i służb, aby „działały tutaj z większą determinacją i z większą energią”.– I to dotyczy całego państwa, ale także politycznych liderów. Chcę wam powiedzieć, że nawet jeśli to tempo jest niezadowalające, to ja nie odpuszczę na pewno tej kwestii – dodał Tusk. – Wszyscy jesteśmy za to odpowiedzialni – podsumował premier.