Weryfikujemy wypowiedzi polityków. Przed świętami Bożego Narodzenia politycy prześcigają się w dyskusjach o cenach masła. Nie zawsze mają rację. Sprawdziliśmy wypowiedź posłanki PiS Joanny Borowiak. – Wrócił Tusk, wróciła drożyzna – przekonuje Joanna Borowiak. 9 grudnia posłanka PiS była gościem programu „Bez Retuszu” w TVP Info. – Masło 100 procent droższe rok do roku. O 30, o 40 procent, tak... – zapewniała. – Ja wiem, że są tacy posłowie, którzy powiedzieli, że jeśli masło jest drogie, możemy jeść bułkę bez masła, bo się da – podsumowała.Posłanka pokazywała równolegle planszę z informacjami o wzrostach cen różnych produktów i usług. Przy maśle napisano: „wzrost 100 proc.”. Tę samą planszę 9 grudnia opublikowano w mediach społecznościowych Prawa i Sprawiedliwości. Znalazły się na niej m.in. wzrosty cen gazu o 30 proc., energii elektrycznej o 20 proc., mięsa drobiowego o 16 proc. i wieprzowego o 10 proc.Również 9 grudnia planszę zaprezentowano na konferencji prasowej z udziałem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i wiceszefa partii Mariusza Błaszczaka. Co ciekawe, przy cenie masła nie było adnotacji „wzrost 100%”, a „wzrost 40%”. Politycy nie wyjaśnili, skąd pochodzą dane i jakiego okresu dotyczą – wykorzystali planszę jako ilustrację ogólnej tezy o „drożyźnie”.Sprawdziliśmy dostępne dane o cenach masła. I nie, jego cena nie wzrosła rok do roku aż o 100 procent. Według dostępnych danych, ceny poszły do góry o ok. 30 proc. Dlatego wypowiedź Joanny Borowiak oceniamy jako fałsz. Wypowiadając się w „Bez Retuszu” posłanka powiedziała „ Masło 100 procent droższe rok do roku”. Po chwili dodała: „o 30, o 40 procent”, ale prawdopodobnie miała na myśli wzrosty cen kolejnych produktów. Pokazywała bowiem planszę z zaznaczonym wzrostem cen masła właśnie o 100 proc. Tę samą plansze przesłała nam w późniejszej korespondencji.Przyjrzeliśmy się ponadto dostępnym danym o wzrostach cen innych produktów z planszy posłanki Borowiak.„Proszę zrobić zakupy, to sam się pan przekona”Zapytaliśmy posłankę, skąd jej przekonanie o tak wysokich wzrostach cen masła. „To nie przekonanie, tylko konkretne dane. Proszę zrobić zakupy, to sam się pan przekona” – odpisała nam Joanna Borowiak i załączyła planszę, którą pokazywała w programie. Tę z informacją o wzroście ceny masła o 100 proc.Do pytania o to, czy na planszy są dane o wzrostach rok do roku, już się nie odniosła. Tak samo do pytania o źródło danych. Posłanka przesłała nam za to swój komentarz o wzrostach cen. „Symbolem wysokich cen jest kostka masła po 10 zł, w niektórych miejscach nawet 12 zł” – przekonywała.O źródło danych prezentowanych na planszy posłanki i w mediach społecznościowych PiS próbowaliśmy zapytać rzecznika tej partii Rafała Bochenka. Na razie nie odpowiedział.Dane przywołane przez posłankę zestawiliśmy z dostępnymi opracowaniami. Podając dane o cenach towarów, usług czy żywności warto posługiwać się wiarygodnymi opracowaniami specjalistów – Głównego Urzędu Statystycznego, czy wyspecjalizowanych firm i ośrodków badawczych. Instytucje te dostarczają wystandaryzowanych i uśrednionych danych.Dyskutując o cenach nie można opierać się na anegdotycznych danych – czyli np. tych obserwowanych w kilku sklepach najbliższych miejsca naszego zamieszkania. W skali kraju ceny są bowiem zróżnicowane i dynamicznie się zmieniają.GUS: Masło zdrożało o 29,1/33,1 proc.Najnowsze dostępne dane GUS o zmianach cen towarów i usług są z października. Sprawdzamy miesięczne dane rok do roku, bo takie dane są najczęściej podawane w debacie publicznej.Według nich, masło zdrożało rok do roku o 29,1 proc.Sprawdziliśmy również zmiany cen innych produktów uwzględnionych w tym zestawieniu. Wybraliśmy te, które znalazły się na grafice PiS. I tak, rok do roku:Gaz zdrożał o 16,7 proc. (na grafice PiS o 30 proc.)Energia elektryczna o 21,1 proc. (na grafice PiS o 20 proc.)Mięso drobiowe o 5 proc. (na grafice PiS o 16 proc.)Mięso wieprzowe zaś staniało o 0,9 proc. (na grafice PiS zdrożało o 10 proc.)W dziedzinowych bazach wiedzy GUS można również znaleźć dane o cenach detalicznych wybranych towarów, usług i produktów żywnościowych. Również w tym przypadku najnowsze statystyki są za październik.Za 200-gramową kostkę świeżego masła o zawartości tłuszczu ok. 82,5 proc. w październiku 2023 r. trzeba było zapłacić 6,56 zł, a rok później 8,73 zł. To wzrost o 33,1 proc.Cena 1 kg kurcząt patroszonych wzrosła w ciągu roku z 11,37 zł do 12,36 zł – wzrost o 8,7 proc.Cena 1 kg mięsa wieprzowego z kością (schab środkowy) kosztowała 26,07 zł, a według najnowszych danych 25,92 zł – spadek ceny o 0,6 proc.Półkilogramowy bochenek chleba pszenno-żytniego kosztował 4,84 zł, a rok później 5,20 zł. Wzrost o 7,4 proc. (na grafice PiS był wzrost o 10 proc.)Cena kilograma jabłek wzrosła z 3,88 do 4,74 zł, czyli o 22,2 proc. (na grafice PiS 17 proc.)Jedna kilowatogodzina energii elektrycznej dla gospodarstw domowych (taryfa G–11) kosztowała w październiku 2023 r. 0,91 zł, a w październiku tego roku 1,11 zł. Oznacza to wzrost o 22 proc. Nie ma najnowszych danych o cenach gazu.W listopadzie masło nadal drożało, ale trend wyhamowujeDane o cenach żywności zbiera platforma analityczno-badawcza UCE Research. Najnowsze dostępne są z listopada. Na początku grudnia firma opublikowała raport o cenach masła, w którym zwraca uwagę na znaczne wzrosty cen tego produktu już od sierpnia.W sierpniu ceny masła wzrosły rok do roku o 29,3 proc. we wrześniu o 30,1 proc., a w październiku o 32,2 proc. W tym ostatnim miesiącu w dyskontach masło zdrożało o 32,7 proc., w supermarketach o 27,8 proc., w małych sklepach o 24,7 proc., a w hipermarketach o 17,8 proc.– W ostatnim czasie mamy do czynienia ze zmniejszoną produkcją mleka, co przekłada się na rekordowe ceny produktów mlecznych na Europejskiej Giełdzie EEX. Mniejsza podaż na rynku staje się silnym impulsem do wzrostu cen masła, który obserwujemy obecnie – wyjaśniał cytowany w raporcie dr Krzysztof Łuczak, ekspert rynku retailowego.Dominik Kowalczyk z UCE Research przekazał nam również najnowsze dane za listopad. Ceny detaliczne masła średnio wzrosły wówczas o 29,4 proc. rok do roku.Święta bez cenowych fajerwerkówEksperci nie spodziewają się znaczących podwyżek na koniec roku. Zwracają uwagę, że wzrosty cen przez poprzednim Bożym Narodzeniem odstraszyły klientów. Dyskonty mogą w tym roku zmienić strategię i postawić na promocje.W 2025 r. na ceny w sklepach będą wpływać głównie czynniki geopolityczne, w tym m.in. relacje Europy z Donaldem Trumpem. Na koszty zakupów zaczynają się już przekładać wahania wartości walut i cen paliw.Już teraz każda wypowiedzi przyszłego prezydenta Stanów Zjednoczonych są uważnie słuchane przez rynki – na przykład deklaracje podwyższenia ceł dla Kanady, Meksyku czy Chin. – Rynki finansowe zwykle uwzględniają takie informacje w wycenach dużo wcześniej, zanim zaistnieją. Dlatego jeszcze przez ponad miesiąc będziemy świadkami różnego rodzaju prognoz, znajdujących odbicie w cenach surowców i towarów – mówi cytowana w raporcie UCE Research ekonomistka dr Anna Motylska-Kuźma.Ekspertka zauważa, że 20 proc. całej europejskiej produkcji eksportowana jest do Stanów Zjednoczonych, a wartość eksportu Polski do USA wzrasta o ok. 10 proc. Rocznie. Dr Motylska-Kuźma zwraca uwagę, że wzrostom cen nie będzie sprzyjało widoczne ograniczenie konsumpcji przez Polaków. Nastroje proinflacyjne będzie również łagodziło zapowiedziane przez rząd zamrożenie cen energii przynajmniej do września 2025 roku.