Przepychanki i podkładanie nóg. We wtorek doszło do awantur i przepychanek przed pomnikiem ofiar smoleńskich. Około godz. 15 policja otoczyła samochód kierowany przez Antoniego Macierewicza. Poseł nie chciał składać wyjaśnień i odmówił badania alkomatem. Zasłonił się immunitetem. Od kilku dni o Smoleńsku znowu jest głośno. Sejm zdecydował o odebraniu immunitetu Jarosławowi Kaczyńskiemu, który podczas jednej z miesięcznic zaatakował pięściami Zbigniewa Komosę. Wszystko przez... wieniec, który przedsiębiorca zostawia pod pomnikiem ofiar, a który jednoznacznie obwinia Lecha Kaczyńskiego za tragedię z kwietnia 2010 roku.Kolejne obchody musiały więc przynieść kontrowersje. I przyniosły. Pod pomnikiem doszło do przepychanek, w których udział wziął m.in. Antoni Macierewicz, próbujący zablokować złożenie wieńca. Nagrano krótkie „starcie” z Arkadiuszem Szczurkiem. Kamery uchwyciły też m.in. jak polityk podkłada nogę aktywiście. Niedługo później policja zatrzymała go za kierownicą auta, choć... pod koniec listopada stracił prawo jazdy za rajd po Warszawie. Samochód Macierewicza otoczyły dwa radiowozy i czterech funkcjonariuszy. „Poseł zasłonił się immunitetem, odmówił poddania się kontroli drogowej i badaniu trzeźwości. W związku z tym policjanci odstąpili od dalszych czynności i sporządzą właściwą dokumentację” – wyjaśnił na portalu X rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński. W trakcie zatrzymania polityk udzielił jeszcze krótkiego komentarza. – Sądzę, że to prowokacja ze strony Donalda Tuska. Policja zupełnie bezprawnie blokuje posła. To nieprawdopodobne, działanie, które jest przestępstwem – oznajmił.