Dla dobra zwierząt. Nowa Zelandia podjęła decyzję o całkowitym zakazie wyścigów psów. Ta decyzja to przełom i efekt wieloletnich walk obrońców praw zwierząt, którzy domagali się zerwania z kontrowersyjną, popularną w krajach anglosaskich tradycją. Nowe prawo wejdzie w życie w sierpniu 2026 roku. Decyzja rządu została podjęta po serii raportów, które ujawniły liczne nadużycia wobec psów w przemyśle wyścigowym. Według oficjalnych danych wiele zwierząt cierpiało z powodu intensywnych treningów, częstych kontuzji oraz nieetycznej praktyki uśmiercania psów, które nie spełniały oczekiwań hodowców. Chris Hipkins, były premier a obecnie lider opozycji, podkreślił, że „nie ma miejsca na tak niehumanitarne praktyki w społeczeństwie, które ceni dobrostan zwierząt”.Wyścigi psów były w Nowej Zelandii obecne przez dziesięciolecia, choć nigdy nie osiągnęły takiej popularności jak w Australii czy Irlandii. Dla wielu była to forma lokalnej rozrywki i element zakładów bukmacherskich. Jednak ujawnienie licznych przypadków okrucieństwa wobec zwierząt wzbudziło coraz większy sprzeciw społeczny. Organizacje obrony praw zwierząt od lat apelowały o całkowity zakaz wyścigów, argumentując, że przemysł ten nie jest w stanie funkcjonować w sposób etyczny.Raport opublikowany w zeszłym roku przez ministerstwo odpowiedzialne za dobrostan zwierząt był kluczowy w podjęciu decyzji. Inspekcje wykazały, że pomimo wcześniejszych prób wprowadzenia regulacji, wciąż dochodzi do poważnych naruszeń, takich jak brak odpowiedniej opieki medycznej czy niehumanitarne traktowanie psów.Szara strefaPodczas posiedzenia rządu wicepremier Winston Peters, który odpowiada między innymi za gry losowe i wyścigi, zaproponował, by zakaz organizacji psich gonitw wszedł w życie 1 sierpnia 2026 roku.– Chociaż mniej psów umiera, a wskaźniki obrażeń nieznacznie spadły, to jednak wciąż pozostają na niedopuszczalnie wysokim poziomie– uzasadnił. Dodał, że wprowadzenie zakazu poprzedziłby 20-miesięczny „okres wygaszania”. W tym czasie specjalnie powołana komisja miałaby zająć się losem około 2,9 tys. psów wykorzystywanych obecnie w gonitwach.Rząd we wtorek przedstawił też projekt ustawy, która ma zapobiec niepotrzebnemu zabijaniu psów wyścigowych uznanych za już nieprzydatne. Organizacje branżowe nazwały propozycję rządu „niszczycielskim ciosem”. Przekonywały, że w ostatnim czasie wprowadzono wiele rozwiązań mających na celu podniesienie dobrostanu zwierząt.Obecnie poza Nową Zelandią gonitwy psów legalnie odbywają się w Australii, Irlandii, Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Szacuje się, że w Nowej Zelandii generują około 8,5 proc. dochodów branży wyścigów i gonitw, szacowanych na ok. 760 mln dolarów amerykańskich rocznie. W branży zatrudnionych jest w pełnym wymiarze około tysiąca osób.