Raport z Syrii. Obalony syryjski dyktator, który otrzymał azyl w Rosji, może również otrzymać rosyjskie obywatelstwo. Z kolei w rodzinnym mieście Baszszara al-Asada przywódcy rebeliantów spotkali się z plemiennymi szejkami alawitów – z których wywodzi się klan Asadów – i otrzymali ich wsparcie. Polityczny krajobraz w Syrii zmienia się tak szybko, jak błyskawicznie postępowała rebelia. Niepotwierdzone jeszcze informacje wskazują, że w kierunku Damaszku posuwa się izraelska armia. Po przyjęciu w Rosji Asada nie zanosi się, by doszło do jego spotkania z rządzącym krajem Władimirem Putinem. Tak przynajmniej zapewnia Kreml. Rosyjska Duma nada obywatelstwo Asadowi? Kolejny raz pojawiają się jednak głosy traktujące syryjskiego dyktatora jako bohatera nie tylko Syrii, ale również Rosji. – Rosja traktuje wszystkich swoich sojuszników humanitarnie. Jeśli Janukowyczowi udało się uzyskać obywatelstwo rosyjskie, to dlaczego nie dać go Asadowi, który zrobił dla Rosji całkiem sporo – powiedział pierwszy wiceprzewodniczący Komitetu Obrony rosyjskiej Dumy Aleksiej Żurawlew. Rodzinny region Asada ma dla Kremla strategiczne znaczenie Dla Rosji najważniejszą kwestią jest teraz los jej baz wojskowych w Syrii, które ma nadzieję zachować. Przywódcy rebeliantów podobno zagwarantowali bezpieczeństwo rosyjskich baz lotniczych i morskich w Latakii i Tartusie, a także rosyjskich placówek dyplomatycznych w kraju. Zobacz także: Syria bez patronatu Rosji. Rebelianci dają gwarancje Kremlowi Wspomniane miasta Latakia i Tartus są położone w zachodniej Syrii, nad Morzem Śródziemnym. Alawici chcą budować nową Syrię z rebeliantami To tereny najmocniej związane z Baszszarem al-Asadem i zamieszkane głównie przez alawitów – religijną mniejszość, przez wielu uznawaną za heretyków i sektę – którą klan Asada wyniósł na szczyty władzy, szczególnie w wojsku i rządzie. Tam też, w mieście Kardaha (gdzie urodził się i został pochowany ojciec Baszszara al-Asada Hafiz al-Asad), syryjscy rebelianci spotkali się w poniedziałek z plemiennymi szejkami alawitów – donosi Sky News Arabia. Zobacz także: Koniec władzy Alawitów. Czas na sunnicką Syrię? Nowe władze, które obaliły Asada, zyskały wsparcie alawickich liderów, co – zdaniem mieszkańców regionu – jest dobrą wróżbą. Przez lata dyktator przestrzegał swoich stronników, że jeśli straci władzę, bojówki dokonają masakr na alawitach. „Potwierdzamy nasze wsparcie dla nowego podejścia i wolnej, narodowej Syrii oraz naszą pełną współpracę z Hajat Tahrir asz-Szam i Wolną Armią Syryjską, aby wspólnie przyczynić się do budowy nowej Syrii” – podkreślono w oświadczeniu podpisanym po rozmowach z delegacją rebeliantów. Rozliczenia w Syrii. Dżaulani tropi zbrodniarzy Asada Przywódca rebelii, która obaliła syryjski reżim, wysyła tymczasem jasny sygnał, że nie wszystko zostanie zapomniane. Abu Muhammad al-Dżaulani ogłosił, że nowe władze wkrótce opublikują „listę nazwisk osób odpowiedzialnych za torturowanie narodu syryjskiego”. „Zaoferujemy nagrody każdemu, kto dostarczy informacje na temat starszych funkcjonariuszy armii i funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa zaangażowanych w zbrodnie wojenne” – przekazał w oświadczeniu. Czytaj więcej: Rebelianci zmienili flagę Syrii. Oto co oznaczają nowe barwy Netanjahu: Wzgórza Golan na zawsze izraelskie Niestabilną sytuację w Syrii wykorzystuje Benjamin Netanjahu, przekonując Zachód, że stanowi ona zagrożenie dla jego kraju. Już w niedzielę premier Izraela pojawił się na granicy z Syrią. W poniedziałek zwołał konferencję prasową, na której ogłosił, że część syryjskich Wzgórz Golan okupowana i zaanektowana przez jego kraj pozostanie „na zawsze” izraelska. – Dzisiaj wszyscy zdają sobie sprawę z wielkiego znaczenia naszej obecności na Wzgórzach Golan, a nie u podnóża Wzgórz Golan – stwierdził. Spór o Wzgórza GolanIzrael zajął tę część płaskowyżu syryjskiego w trakcie wojny sześciodniowej w 1967 roku. Liczne rezolucje ONZ potępiały ten ruch, podobnie jak decyzję prezydenta USA Donalda Trumpa z 2019 roku uznającą przynależność Wzgórz Golan do Izraela. Obecna amerykańska administracja wyraziła już nadzieje, że wejście sił izraelskich do strefy buforowej na Wzgórzach Golan jest jedynie „tymczasowym krokiem”.Reuters: Izraelska armia 20 kilometrów od DamaszkuWe wtorek rano agencja Reutera poinformowała, że armia izraelska dokonała wtargnięcia wojskowego do Syrii i znajduje się w odległości około 20 kilometrów na południowy zachód od Damaszku.Rzecznik izraelskiej armii zaprzecza jednak, by ich wojska przedostały się na terytorium Syrii poza strefą buforową z okupowanymi przez Izrael Wzgórzami Golan.Zobacz także: Wyszedł z cienia i obalił reżim Asada. Oto co wiemy o przywódcy rebelii