Ostatnie pożegnanie legendy. Były piłkarz i trener Legii Warszawa Lucjan Brychczy – legendarna postać stołecznego klubu, związana z nim przez 70 lat – spoczął na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Żegnały go m.in. tłumy kibiców, którzy skandowali: „Panie Lucjanie, szacunek zawsze zostanie”. Prezydent Andrzej Duda przyznał pośmiertnie Brychczemu Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski. Lucjan Brychczy rozpoczął piłkarską karierę w 1945 roku w Pogoni Nowy Bytom. Potem grał w ŁTS Łabędy (1948-53), następnie krótko w Piaście Gliwice, skąd w 1954 roku przeszedł do Legii. Był jej wierny już do końca życia. Ze stołecznym klubem – w różnych rolach – przez 70 lat. Jako piłkarz czterokrotnie wywalczył tytuł mistrza kraju (1955-56, 1969-70) i czterokrotnie Puchar Polski (1955-56, 1964, 1966). Trzy razy był królem strzelców ekstraklasy – w 1957, 1964 i 1965 roku.– O Panu Lucjanie można mówić i pisać wiele. Całe swoje sportowe życie związał z Legią, pozostawiając po sobie dziedzictwo, które będzie nas inspirować przez kolejne pokolenia. Trudno wyobrazić sobie klub bez jego celnych uwag, porad i poczucia humoru. Zawsze przypominał nam o tym, czym jest lojalność, pasja i oddanie – powiedział prezes Legii Dariusz Mioduski.Jak przypomniał, Brychczy był bohaterem tysięcy kibiców. – Jako piłkarz, a później trener, współtworzył złotą erę naszego klubu, pozostawiając po sobie nie tylko trofea i niezrównane dokonania indywidualne, ale przede wszystkim wyjątkowe emocje, które każdy, kto miał przywilej oglądać go w akcji, zapamięta na zawsze – podkreślił.Przeszedł do historiiPrzez 19 sezonów występował w najwyższej klasie rozgrywkowej. Rozegrał 368 meczów i strzelił 182 goli. Jest drugim najskuteczniejszym strzelcem polskiej ligi w historii. Licząc wszystkie rozgrywki, Brychczy rozegrał największą liczbę meczów w Legii – 452 i strzelił dla niej najwięcej bramek – 227.– Był wspaniałym człowiekiem, piłkarzem i trenerem. Miał wyjątkowy kontakt z zawodnikami. Przez tyle lat nie słyszałem ani razu, żeby pan Lucjan na kogoś krzyknął. Mówił krótko, zwięźle, ale wszyscy go słuchali. Wielcy ludzie, którzy mogą szczycić się takim szacunkiem, jaki miał pan Lucjan, nie muszą podnosić głosu. Historia Legii to w ogromnej części historia Lucjana Brychczego – podkreślił były zawodnik, a obecnie dyrektor sportowy klubu Jacek Zieliński.Występy w reprezentacjiW reprezentacji Polski Brychczy wystąpił w oficjalnych meczach 58 razy, strzelając 18 goli. W barwach narodowych zadebiutował w 1954 roku.Legia tuż po śmierci uruchomiła Wirtualną Księgę Pamięci, gdzie kibice mogli składać kondolencje przez internet. Ponadto pod stadionem wystawiono obraz Brychczego, pod którym kibice mogli postawić znicze, oraz księgę kondolencyjną, w której można było pożegnać wybitnego piłkarza.Uroczystości pogrzebowe Brychczego miały charakter państwowy. Po mszy świętej w Katedrze Polowej Wojska Polskiego przy ul. Długiej trumna z ciałem zmarłego została złożona na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.