Brazylijski sąd nie postawił im żadnych zarzutów. Załoga statku „Jawor” po prawie dwóch miesiącach wróciła w niedzielę do Polski. Trzech marynarzy wylądowało w Warszawie, pozostali na lotniskach w innych miastach. Brazylijski sąd oczyścił ich z zarzutu udziału w przemycie narkotyków. „Nie znaleźli dowodów, nikogo nie osądzili, jesteśmy czyści, więc na polecenie policji federalnej i podpisu sędziego zostały nam paszporty zwrócone” – powiedział dla RMF FM jeden z członków załogi, szef zespołu mechaników Łukasz Andryszewski.„To załoga znalazła ten ładunek (kokainy – red.), zgłosiła na policję i wówczas rozpoczęło się dochodzenie” – wyjaśnił marynarz. Dodał, że „czuje się fantastycznie”, dlatego że będzie mógł spędzić święta z rodziną i przyjaciółmi.Nie usłyszeli żadnych zarzutówNadal trwa brazylijskie śledztwo w sprawie odkrycia narkotyków na jednostce z Polski, jednak marynarzom nie postawiono żadnych zarzutów.W piątek sędzia Sądu Federalnego prowincji Maranhão wydał decyzję upoważniającą do zwrotu wszystkim członkom załogi statku Jawor paszportów, a w konsekwencji zezwolił im na opuszczenie Brazylii. Na początku października polski masowiec przypłynął do Sao Luis w Brazylii. 20-osobowa załoga statku Jawor znalazła na pokładzie prawie pół tony kokainy. Służby brazylijskie zatrzymały paszporty marynarzy i szukały powiązań załogi z kartelem narkotykowym, ale ich nie znaleziono. Rzecznik PŻM Krzysztof Gogol wskazywał wówczas, że paczki z narkotykami zostały podrzucone prawdopodobnie w nocy. Południowoamerykańskie kartele narkotykowe coraz częściej próbują wykorzystywać statki handlowe do przemytu.Zobacz też: Morze wyrzuca paczki z narkotykami. Na tym archipelagu to żadna nowośćZałoga MS Jawor składała się z 20 osób, z czego połowa to Polacy. Pozostali to Ukraińcy, Bułgarzy i Rumuni. Marynarze przez ostatnie dwa miesiące przebywali w hotelu, ale nie mogli opuścić Brazylii.