Polka odpowiada na pytanie, dlaczego istniejemy. Ciężarówki transportują w Europie najróżniejsze towary, ale takiego ładunku świat jeszcze nie widział. Naukowcy zamierzają pierwszy raz w historii przewieźć antymaterię. Udział w eksperymencie bierze polska naukowczyni z CERN Barbara Maria Latacz. O sprawie napisał pod koniec listopada magazyn „Nature”. W zekranizowanym w 2009 r. thrillerze Dana Browna „Anioły i demony” z Tomem Hanksem w roli głównej terroryści kradną z Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych (CERN) pojemnik z antymaterią i chcą w ten sposób wysadzić w powietrze Watykan. Wszystko kończy się happy endem i do eksplozji nie dochodzi.Czytaj także: Diamentowa bateria. Urządzenie może pracować tysiące latDo wybuchu nie dojdzie również podczas najnowszego eksperymentu CERN, uspokajają naukowcy, którzy zamierzają przeprowadzić pierwszy w historii eksperyment z przewiezieniem antymaterii w ciężarówce.Antymateria łatwo ulega anihilacjiJest to znacznie bardziej skomplikowane niż w filmowej fikcji, bo wyizolowanie antymaterii jest trudne, jest ona niestabilna, a samo wyprodukowania jej grama kosztowałoby kilka bilionów dolarów. Poza tym antymaterię da się wytworzyć wyłącznie w laboratoriach fizyki cząstek elementarnych, takich jak centrum badawcze CERN pod Genewą.Czytaj także: Na kolejnych ludzi na Księżycu jeszcze trochę poczekamy„Jeśli antymateria zetknie się ze zwykłą materią, obie ulegają anihilacji, uwalniając potężny wybuch promieniowania elektromagnetycznego. Antymaterię można bezpiecznie przechowywać jedynie poprzez staranne połączenie zestawów silnych pól elektrycznych i magnetycznych w specjalnych urządzeniach” – tłumaczy angielska gazeta.– Z tego powodu jej przemieszczanie jest wyjątkowo utrudnione, ale jesteśmy blisko odbycia naszej pierwszej podróży. Antymateria ma nam tak wiele do opowiedzenia i dlatego to robimy – powiedział prof. Stefan Ulmer, naukowiec z CERN.Dlaczego wygrała materia? Polka próbuje znaleźć odpowiedźNa to pytanie próbuje m.in. odpowiedzieć Barbara Maria Latacz, polska naukowczyni z CERN, będąca członkinią zespołu BASE-STEP. Zespół Polki mierzy właściwości pojedynczych cząstek antymaterii i porównuje je z właściwościami materii. Poszukuje różnic, które mogłyby wyjaśnić zagadki, takie jak to, dlaczego te dwa rodzaje materii nie powstały jednakowo – co spowodowałoby zniszczenie wszystkiego zaraz po Wielkim Wybuchu.Czytaj także: Foliowa czapka Polaka, czyli nasz strach przed nowymi technologiami„Istnieje podstawowa asymetria, która faworyzuje materię i powstrzymuje wszechświat od przekształcenia się we wrzącą, pustą pustkę. Fizycy chcą zbadać różnice między cząstkami tworzącymi materię i antymaterię. Mogą one dostarczyć wskazówek na temat tego, dlaczego ten pierwszy zdominował wszechświat” – czytamy.– Próbujemy zrozumieć, dlaczego istniejemy – powiedziała Latacz w rozmowie z magazynem „Nature” i podkreśliła, że rezultat badań „będzie game-changerem”. Do transportu, jak podaje „Nature”, ma dojść w drugiej połowie przyszłego roku. Oddzielny projekt związany z transportem, lecz badający zachowanie antymaterii pod innym kątem, prowadzi zespół PUMA (Antyprotonowa Niestabilna Anihilacja Materii). Transport każdego projektu zajmie zaledwie kilka godzin i obejmie wyłącznie teren CERN.Czytaj także: Nie tylko sama planeta. Człowiek zaśmiecił orbitę na niebywałą skalęJednak ostatecznie zespoły mają nadzieję odbyć dłuższe podróże na uniwersytety w całej Europie, dając większej liczbie laboratoriów możliwość eksperymentowania z antymaterią. Celem BASE-STEP jest przetransportowanie antyprotonów na odległość około 700 km do Uniwersytetu Heinricha Heinego w Düsseldorfie, gdzie stacjonuje część zespołu.Po co wozić antymaterię?Pola magnetyczne, które są wytwarzane w CERN, zakłócają badanie antymaterii. – Przenosząc próbki w nowe miejsce, możemy wykonać pomiary, które są 100 razy dokładniejsze i uzyskać głębsze zrozumienie antyprotonów – wyjaśnił Ulmer.Czytaj także: Drzewa na Marsie? Polscy naukowcy już mają plan– Paczek nie da się przewieźć ot tak. W tym celu naukowcy zbudowali przenośne urządzenia zawierające magnesy nadprzewodzące, kriogeniczne systemy chłodzenia i komory próżniowe, w których można uwięzić antyprotony, unikając kontaktu z normalną materią. Do tego przewozi się je siedmiotonowymi ciężarówkami.