Prawie miliard dolarów. Niemal miliard dolarów jest wart najnowszy pakiet pomocy wojskowej USA dla Ukrainy. Pieniądze pozwolą na zakup dronów i rakiet. Urzędnicy Joe Bidena robią, co mogą, żeby w pełni wykorzystać wszystkie możliwe środki dla Ukrainy przed upływem kadencji obecnego prezydenta. 20 stycznia władzę obejmie Donald Trump. Nowy pakiet pomocowy zawiera tylko 3 pozycje: amunicję do systemów artylerii rakietowej HIMARS, bezzałogowe systemy powietrzne oraz dodatkowy sprzęt i części zamienne. Broń trafi do Ukrainy w ramach programu Ukraine Security Assistance Initiative. To oznacza, że nie zostanie przekazana z magazynów wojsk USA, lecz zakupiona od producentów. Do kategorii „amunicja do HIMARS” zwykle zalicza się również pociski balistyczne ATACMS.„Musi dokonać własnego wyboru”Szef Pentagonu ogłosił nowy pakiet zaledwie 5 dni po ostatnim pakiecie wartym 425 mln dolarów. Lloyd Austin podkreślił, że obecna administracja „dokonała swojego wyboru” w kwestii pomocy Ukrainie i uzyskała poparcie polityków obydwu partii w Waszyngtonie, lecz teraz „następna administracja musi dokonać własnego wyboru”. Ustępująca władza stara się wykorzystać wszystkie przeznaczone przez Kongres środki na pomoc Ukrainie do końca swojej kadencji, czyli do 20 stycznia. Jak jednak donoszą media, nie będzie w stanie zrealizować tej zapowiedzi, m.in. ze względu na logistyczne przeszkody i obawy o zbytnie uszczuplenie własnych arsenałów.CZYTAJ TEŻ: Piętrowe kłamstwa Ławrowa w wywiadzie dla „pożytecznego idioty”. SprawdzamyWedług agencji Reutera administracja wciąż ma do dyspozycji nieco ponad miliard dolarów w ramach funduszu Ukraine Security Assistance Initiative i może przekazać Ukrainie własne uzbrojeni o wartości 6 mld dolarów. W ostatnim tygodniu doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan zapowiedział, że w najbliższych tygodniach Ukraina otrzyma „setki tysięcy” sztuk amunicji artyleryjskiej oraz „tysiące” rakiet, by postawić Kijów w jak najlepszej pozycji. Nie powtórzył jednak obietnicy wykorzystania wszystkich dostępnych zasobów.Plan Donalda TrumpaEwentualne niewykorzystane środki pozostaną do dyspozycji nowego prezydenta USA Donalda Trumpa, który w sobotę w Paryżu spotkał się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim oraz francuskim przywódcą Emmanuelem Macronem. Rozmów trójstronnych wcześniej nie zapowiadano, choć według mediów Paryż zabiegał, by do nich doszło. Ta inicjatywa dyplomatyczna zakończyła się sukcesem w ostatniej chwili. Już po przybyciu Trumpa na rozmowy z Macronem w Pałacu Elizejskim poinformowano, że dojdzie do wspólnego spotkania i Zełenski dołączył do rozmów. Ukraiński przywódca skomentował je w mediach społecznościowych jako „dobre i produktywne”.Trump w przeszłości krytykował wysokie koszty wsparcia dla Kijowa i obiecywał zakończenie wojny w Ukrainie jeszcze przed formalnym objęciem urzędu. Według słów gen. Keitha Kellogga, wybranego przez Trumpa na specjalnego wysłannika ds. Ukrainy i Rosji, jednym ze sposobów na skłonienie Ukrainy do negocjacji miałaby być groźba wstrzymania pomocy, natomiast sposobem na skłonienie Rosji do rozmów pokojowych – groźba zwiększenia wsparcia dla Kijowa.CZYTAJ TEŻ: Młody Rosjanin nie chciał ginąć za Putina. „Swoi” nie mieli litości