Niespodziewana decyzja. Sąd Konstytucyjny unieważnił pierwszą turę wyborów prezydenckich, w których wygrał antyzachodni Calin Georgescu – poinformowała telewizja Digi24, powołując się na „źródła w kręgach oficjalnych”. Decyzja zapadła jednogłośnie. – Oznacza to, że cały proces związany z wyborami rozpocznie się od nowa – zauważa stacja telewizyjna.Sąd Konstytucyjny powołał się na art. 146f rumuńskiej konstytucji, który stanowi, że odpowiada on za „zapewnienie przestrzegania procedury wyboru prezydenta i zatwierdzenie wyników głosowania”.Decyzja sędziów zapadła jednogłośnie.W nieuznanych wyborach pierwsze miejsce zajął antyzachodni i skrajnie prawicowy Calin Georgescu z wynikiem 23 proc. Na drugim miejscu znalazła się centroprawicowa liderka Związku Ocalenia Rumunii Elena Lasconi (ponad 19 proc.).Podstawą do unieważnienia wyborów stały się odtajnione dokumenty służb, z których wynika, że kampania kandydata Calina Georgescu, który w pierwszej turze zdobył najwięcej głosów, była wynikiem zorganizowanej manipulacji prowadzonej spoza kraju.Zobacz też: Chwali Putina, krytykuje NATO. Tajemniczy zwycięzca I tury wyborów w RumuniiWażne wybory? Jednak nieSąd konstytucyjny zmienił swoją pierwotną decyzję wydaną kilka dni temu, w której początkowo uznał wyniki wyborów.– Pierwsza tura wyborów prezydenckich w Rumunii została uznana za ważną, a druga tura odbędzie się 8 grudnia i wezmą w niej udział Calin Georgescu i Elena Lasconi – poinformował 2 grudnia przewodniczący Sądu Konstytucyjnego.Kadencja urzędującego prezydenta Klausa Iohannisa dobiega końca 21 grudnia.Zobacz także: Rumuni poszli do urn. Sukces postkomunistów i radykalnej prawicy