Kluczem radioaktywny węgiel. Pierwszą diamentową baterię z radioaktywnym izotopem węgla C-14 stworzyli naukowcy z Uniwersytetu w Bristol oraz brytyjskiej Agencji Energii Atomowej (UKAEA). Zaletą wynalazku jest tak, że może działać przez tysiące lat, wytwarzając niewielkie ilości energii. Nowatorska bateria mogłaby trafić do biokompatybilnych urządzeń medycznych jak na przykład implanty słuchu czy rozruszniki serca. Dzięki niej nie trzeba byłoby co jakiś czas wymieniać baterii u pacjenta. Sprawdziłyby się też w przestrzeni kosmicznej czy ekstremalnych środowiskach na Ziemi, gdzie wymiana baterii w urządzeniu jest mocno utrudniona czy wręcz niemożliwa.– Opracowana przez nas technologia mikrozasilania może znaleźć miejsce w wielu różnych zastosowaniach – od technologii kosmicznych, poprzez bezpieczeństwo po medycynę – wyjaśnił prof. Tom Scott, który wskazał, że prace nad wynalazkiem trwały pięć lat.Energia z węglaDiamentowa bateria generuje energię, przechwytując elektrony pochodzące z rozpadu radioaktywnego izotopu węgla C-14. Jako że czas jego półrozpadu wynosi 5730 lat, urządzenie takie może działać bardzo długo.– Diamentowe baterie to bezpieczny i zrównoważony sposób na długotrwałe dostarczanie mocy rzędu mikrowatów. To nowa technologia, która pozwala na zamknięcie w sztucznych diamentach niewielkich ilości węgla C-14 – podkreśliła Sarah Clark z UKAEA.Czytaj więcej: Foliowa czapka Polaka, czyli nasz strach przed nowymi technologiami