Miliony zmanipulowanych kont na TikToku. Miliony zmanipulowanych kont na TikToku, agresywna kampania promocyjna i ślad rosyjskich działań hybrydowych – Rumunia podsumowuje i powoli otrząsa się po zaskakującym wyniku I tury wyborów prezydenckich. Z odtajnionych dokumentów Naczelnej Rady Obrony Narodowej wynika, że w trakcie wyborów doszło do ingerencji zewnętrznej „aktora państwowego”. Rumuńska dyplomacja poinformowała o tym sojuszników. „Poinformowaliśmy naszych sojuszników o tej próbie zagranicznej ingerencji i podejmiemy wszelkie niezbędne środki w celu ochrony demokracji, bezpieczeństwa narodowego i suwerenności” – powiadomiło w środę rumuńskie MSZ. Rumunia odtajnia raporty z wyborów Jak zaznaczono w komunikacie, władze rumuńskie „podjęły decyzję o odtajnieniu i opublikowaniu raportów zawierających istotne informacje dotyczące złośliwych operacji zewnętrznych, w tym nielegalnego finansowania, wzmocnienia kampanii cyfrowych i zakrojonych na szeroką skalę cyberataków wymierzonych w wybory prezydenckie w Rumunii”. „Odtajnione raporty pokazują bezprecedensową i znaczącą ingerencję zewnętrzną, skierowaną przeciwko instytucjom i procesom demokratycznym. Działania te wpisują się w ciągłą i uporczywą próbę podważenia zdecydowanego zaangażowania Rumunii na rzecz wartości euroatlantyckich oraz naszego członkostwa w UE i NATO” – podano w komunikacie. Zobacz także: Rumuni wybrali. Skrajna prawica o krok od władzy Wywiad nie ma wątpliwości. Wskazuje na ingerencję Rosji Dzień wcześniej Naczelna Rada Obrony Narodowej (CSAT) ujawniła raporty rumuńskich służb wywiadowczych i ministerstwa spraw wewnętrznych, z których wynika, że w trakcie I tury wyborów prezydenckich doszło do zorganizowanych cyberataków na systemy wyborcze, w które zaangażowany był zewnętrzny „aktor państwowy”. „Oceniamy, że Rumunia jest celem agresywnych rosyjskich działań hybrydowych, w tym cyberataków i wycieków informacji oraz sabotażu” – stwierdziła Służba Wywiadu Zagranicznego (SIE). Oprócz tego Rumuńska Służba Wywiadu (SRI) podała, że wykryła „agresywną kampanię promocyjną prowadzoną z obejściem krajowego ustawodawstwa w obszarze wyborczym, ale także wykorzystaniem algorytmów niektórych platform mediów społecznościowych w celu przyspieszenia wzrostu popularności Calina Georgescu”. Czytaj więcej: Chwali Putina, krytykuje NATO. Tajemniczy zwycięzca I tury wyborów w Rumunii Po wyborach najgłośniej o TikToku i GeorgescuDziałalność kont w sieci TikTok miała być koordynowana z wykorzystaniem alternatywnych kanałów komunikacji (Telegram, Discord) do „przekazywania” wiadomości na platformie. Ujawniono również nazwisko przedsiębiorcy z Braszowa, Bogdana Peschira, który miał wydać w sumie milion euro na finansowanie kampanii Georgescu na TikToku. Służby twierdzą, że sieć kont promujących Georgescu obejmowała początkowo 25 tys. kont na TikToku, które stały się bardzo aktywne na dwa tygodnie przed wyborami. Oprócz tego, jak podało MSW, ponad 100 influencerów, z ośmioma milionami obserwujących, zostało zmanipulowanych w celu promowania Calina Georgescu. Zobacz także: Gdy Ławrow zabrał głos, Radosław Sikorski ostentacyjnie wstał i wyszedł