Odchodzi po trzech miesiącach. Premier Francji Michel Barnier złożył na ręce prezydenta Emmanuela Macrona rezygnację ze stanowiska. W środę francuskie Zgromadzenie Narodowe przegłosowało wotum nieufności dla jego gabinetu, co jest pierwszym takim wydarzeniem w tym kraju od ponad 60 lat. Upadek rządu stał się faktem po spotkaniu Barniera z prezydentem Macronem w czwartek przed południem w Pałacu Elizejskim. Premier odchodzi po zaledwie 91 dniach rządów, co jest rekordem w najnowszej historii Francji.Pałac Elizejski chce jak najszybciej powołać nowego premiera. Prezydent Macron rozpoczął już konsultacje w tej sprawie z przewodniczącymi obu izb parlamentu, a wieczorem ma wygłosić orędzie do narodu. Nazwisko nowego szefa rządu ma zostać ogłoszone jeszcze w tym tygodniu.Kwestia budżetuPriorytetem nowego francuskiego szefa rządu ma być zatwierdzenie budżetu na przyszły rok, gdyż upadek gabinetu Barniera uniemożliwia kontynuowanie prac w tym zakresie.Opozycja stawia warunki. Socjaliści i zieloni domagają się powołania centrolewicowego rządu, zaś narodowcy grożą kolejnym wnioskiem o wotum nieufności, jeżeli nowy premier nie uwzględni ich żądań. Z kolei lewicowi radykałowie domagają się dymisji prezydenta i przyspieszonych wyborów. Pałac Elizejski wyklucza takie rozwiązanie.Czytaj więcej: Upadł francuski rząd. Przetrwał zaledwie trzy miesiące