Rewolucja w komunikacji. Dziś wysyłamy ich coraz mniej, ale 32 lata temu okazały się objawieniem. SMS-y zmieniły sposób, w jaki komunikują się ludzie. To właśnie tym krótkim wiadomościom zawdzięczamy na przykład popularność emotikonek. „Merry Christmas” – to treść pierwszego w historii SMS-a. Pracownik brytyjskiej sieci komórkowej Vodafone wysłał go ze stacjonarnego komputera na telefon kolegi. Mijają 32 lata od tego milowego kroku w sferze komunikacji na odległość.Nowy system okazał się tak wygodną alternatywą dla rozmów, że błyskawicznie zyskał popularność. Już w kolejnym roku fiński operator Radiolinja wprowadził usługę dla swoich użytkowników. Wkrótce SMS-y podbiły świat, a użytkownikom nie przeszkadzał nawet limit 160 znaków. Z dzisiejszej perspektywy to niewiele, jednak wtedy pomysłodawcy stwierdzili, że nazwa „krótkie wiadomości tekstowe” zobowiązuje.Tracą na popularności, ale szybko nie zniknąSMS-y zrewolucjonizowały sposób, w jaki komunikujemy się z ludźmi, do tego zrobiły to w większym stopniu, niż ktokolwiek był w stanie przewidzieć. Popularne emotikonki i emoji zaczęły masowo pojawiać się na początku właśnie w SMS-ach.Dzisiaj co prawda takie wiadomości są coraz częściej zastępowane przez popularne komunikatory, takie jak WhatsApp czy Messenger, ale SMS-y regularnie wysyła ciągle dwie trzecie posiadaczy telefonów. Z takiego sposobu komunikacji korzystają też na przykład instytucje państwowe. W Polsce SMS-owo przesyłane są choćby alerty RCB.CZYTAJ TEŻ: „Gnicie mózgu”. Brytyjczycy dokonali wyboru