Można sporo stracić. Niespotykanie wysokie rabaty albo SMS-y z informacjami o dopłatach do paczek – specjaliści ostrzegają, że Cyber Monday to kolejne żniwa dla oszustów. W pośpiechu albo skuszeni świetnymi ofertami – możemy łatwo dać się nabrać i coś, co miało być okazją, okaże się kosztowanym błędem. Czarny Piątek za nami, ale miłośnicy okazyjnych cen mają kolejną szansę na tańsze zakupy. 2 grudnia przypada Cyber Monday. W USA to tradycyjnie pierwszy poniedziałek po Święcie Dziękczynienia.Sama nazwa Cyber Monday jest znana od 2005 roku. Kiedy okazało się, że właśnie poniedziałek po słynnym święcie jest jednym z najlepszych dni w roku dla internetowego handlu, sprzedawcy w sieci postanowili jeszcze poprawić wyniki i co roku oferować tego dnia specjalne ceny, obniżki oraz promocje.Mózg gadzi wrogiem w czasie zakupówWarto jednak uważać, bo – podobnie zresztą jak w przypadku Black Friday – łatwo dać się nabrać. Specjaliści radzą, żeby przede wszystkim podejść do zakupów „na chłodno”. Działanie pod presją i pośpiech, żeby tylko nie przegapić promocji, mogą prowadzić do nieprzemyślanych transakcji.„Zwiększa to ryzyko podejmowania decyzji bez refleksji, tzw. mózgiem gadzim, czyli pierwotnymi, bardziej emocjonalnymi obszarami w naszym mózgu” – przyznała dr Anna Hełka, psycholożka ekonomiczna z katowickiego Wydziału Psychologii Uniwersytetu SWPS.CZYTAJ TEŻ: Tysiące fałszywych sklepów w sieci. Alert przed Black FridayEmocje dochodzą do głosu także wtedy, gdy zakupy robimy z myślą nie o sobie, lecz o bliskich, np. wybierając dla nich prezenty świąteczne. Ekspertka zauważyła, że pieniądze i warunki dostawy schodzą wtedy na dalszy plan, a ważniejsza staje się chęć sprawienia radości obdarowanemu.Brak dostawy za pobraniem? Sprawdź sklepO towarzyszących zakupom emocjach i pośpiechu wiedzą też cyberoszuści, którzy uaktywniają się pod koniec roku. W tym okresie od lat następuje wzmożone wysyłanie SMS-ów „paczkowych” i powstawanie fałszywych sklepów. Zbyt atrakcyjne ceny, które mocno różnią się od tych w innych miejscach, powinny być dla nas sygnałem ostrzegawczym.„Nasze podejrzenia powinny wzbudzić także: bardzo różnorodny, szeroki asortyment, brak znanych, popularnych metod płatności oraz brak opcji dostawy za pobraniem” – powiedziała Ekspertka NASK ds. komunikacji w obszarze cyberbezpieczeństwa Iwona Prószyńska. Wiarygodność sklepu możemy zweryfikować, czytając internetowe opinie na jego temat, ale tu też warto uważać, bo jeśli wiele z nich pojawiło się mniej więcej w tym samym czasie, na dodatek brzmią bardzo podobnie do siebie, to mogą okazać się dziełem oszustów. Dodatkowymi informacjami, które warto sprawdzić, są dane firmy, m.in. numer NIP, REGON czy KRS, który można zweryfikować online, a także zapis w regulaminie sklepu dotyczący możliwości zwrotu. Brak tych informacji lub np. adres w Chinach, na który należy wysyłać zwroty, też powinny być dla nas poważnym ostrzeżeniem.CZYTAJ TEŻ: Hakerzy polują na przedsiębiorstwa i żądają okupówPonad milion podejrzanych SMS-ówPodobnie niebezpieczne dla klientów i ich portfeli są „SMS-y paczkowe”. Ich schemat zawsze jest ten sam: oszuści wykorzystują wizerunek np. firmy kurierskiej, informując, że przesyłka nie dotrze, jeśli nie dokonamy niewielkiej dopłaty, albo nie zweryfikujemy adresu dostawy.Żeby to zrobić, trzeba kliknąć podany w SMS-ie link. O ile samo przejście na linkowaną stronę nie jest niebezpieczne, o tyle już wypełnienie znajdującego się tam formularza – tak. Kończy się to przekazaniem wrażliwych danych, m.in. karty kredytowej czy do logowania do banku. To „łowienie ofiar” specjaliści nazywają phishingiem.Efekt skali„SMS-y phishingowe działają, bo tak działa efekt skali. Oszuści wysyłają mnóstwo SMS-ów – zawsze będzie ktoś, kto faktycznie czeka na przesyłkę” – powiedziała Prószyńska.Jak wyjaśniła, pewnym utrudnieniem dla cyberprzestępców są opracowywane przez specjalistów z zespołu CERT Polska wzorce SMS. Powstają one na podstawie zgłoszeń przesłanych przez klientów, a potem są wykorzystywane przez operatorów telekomunikacyjnych. SMS-y, które do nich pasują, są blokowane, zanim dotrą do adresata. W ciągu miesiąca w ten sposób zostało zablokowanych ponad milion wiadomości od oszustów i blisko 75 mln prób wejścia na fałszywe strony, linkowane w SMS-ach.Zdaniem psychologów warto pamiętać o tym, że dać się nabrać oszustom może także bardzo rozsądna osoba. „Bo w momencie, w którym ktoś myśli o radości, jaką sprawi bliskiej osobie, przestaje być psychologiem, ekonomistą czy dyrektorem, a zaczyna być babcią, dziadkiem, ciocią czy mamą. Dlatego jeśli chcemy robić bezpiecznie zakupy, warto spróbować ostudzić emocje. Zdać sobie sprawę z tego, że okazji jest w dzisiejszych czasach bardzo dużo” – stwierdziła dr Anna Hełka.CZYTAJ TEŻ: USA walczy z rosyjskimi hakerami. Podejrzane domeny pod lupą