Kierowca został zatrzymany. Do 26 wzrosła liczba rannych po szaleńczej jeździe polskiej ciężarówki w Niemczech. Siedemdziesiąt kilometrów rajdu po autostradach na zachodzie kraju zakończyło się zatrzymaniem 30-letniego kierowcy z Polski. Biuro prasowe policji w Duesseldorfie przekazało, że „na miejscu zdarzenia pojawiły się wstępne przesłanki o możliwym spożyciu alkoholu lub narkotyków, w związku z tym przeprowadzono odpowiednie testy”.Policja nie wykluczyła, że kierowca może mieć zaburzenia psychicznie. Mężczyzna przebywa tymczasowo w klinice psychiatrycznej. W ciągu dnia okaże się, czy pozostanie w zakładzie na dłużej.26 rannych po rajdzie polskiej ciężarówki w Niemczech W sobotę ok. godz. 16.30 policja otrzymała pierwsze zgłoszenie o nietypowym stylu jazdy ciężarówki na odcinku autostrady między miejscowościami Neuss i Holzheim. Zauważono też, że z pojazdu wyciekał olej napędowy. Zanim ciężarówka dotarła do węzła autostradowego Wuppertal-Nord, zdążyła uderzyć w kilka pojazdów – przekazała niemiecka policja. Zamiast się zatrzymać, kierowca zjechał na autostradę A1 w kierunku Bremy.Według świadków ciężarówka jechała slalomem z nadmierną prędkością. Kierowca zignorował wszystkie nakazy zatrzymania od policji, która wezwała kierowców samochodów do opuszczenia A1. Ostatecznie ciężarówka zjechała z autostrady i wjechała na plac budowy pod nadjeżdżający pojazd, uderzyła w inny samochód i zatrzymała się.Czytaj też: Fatalny początek weekendu. Śmierć czterech osób w wypadku drogowymNa ponad 70-kilometrowym odcinku uszkodziła ponad 50 pojazdów. Policja Nadrenii Północnej Westfalii otworzyła specjalną podstronę do przesyłania zdjęć i zgłaszania szkód.Wieczorem służby mówiły o dwudziestu osobach rannych, w tym sześciu ciężko. Według ostatnich informacji rannych zostało co najmniej 26 osób, z których osiem ma ciężkie obrażenia, życie jednej jest zagrożone.Usuwanie skutków karambolu wymagało zamknięcia fragmentów autostrad.