W Tbilisi trwają protesty przeciwko zawieszeniu starań o akcesję do UE. Departament Stanu USA poinformował w sobotę o zawieszeniu umowy o partnerstwie strategicznym z Gruzją. Decyzja amerykańskich władz nastąpiła w obliczu wielotysięcznych protestów w Tbilisi, do których dochodzi po zawieszeniu przez rządzącą partię Gruzińskie Marzenie rozmów o członkostwie kraju w UE. W czwartek gruziński premier Irakli Kobachidze poinformował, że Gruzja zawiesza do 2028 roku rozmowy z Unią Europejską o członkostwie w tej organizacji. Ogłosił też, że rząd rezygnuje z unijnych grantów budżetowych. Od tego czasu w Tbilisi nie ustają protesty. „Decyzja Gruzińskiego Marzenia o zawieszeniu rozmów o członkostwie w UE jest zdradą gruzińskiej konstytucji. Potępiamy użycie siły przeciw demonstrującym, którzy egzekwują swoje prawo do protestu i zawieszamy naszą umowę o partnerstwie strategicznym z Gruzją” – napisał rzecznik Departamentu Stanu USA Matthew Miller we wpisie opublikowanym w serwisie X.Umowa o partnerstwie strategicznym została podpisana 9 stycznia 2009 roku i była widziana jako kolejny krok Tbilisi w stronę Zachodu.Antyrządowe protestyW sobotę trzeci dzień z rzędu tysiące osób zgromadziły się wieczorem przed parlamentem w stolicy Gruzji. Protestujący mieli ze sobą gwizdki, trąbki oraz flagi gruzińskie, unijne, amerykańskie i ukraińskie. Tłum został otoczony kordonem policjantów, którzy przyjechali na miejsce kilkoma autobusami.Antyrządowe protesty odbyły się także w innym miastach Gruzji, w tym w Batumi, Ozurgeti, Lanczchuti, Gori, Zugdidi i Poti.Prezydentka Gruzji Salome Zurabiszwili zapowiedziała w sobotę, że wraz z końcem kadencji w grudniu nie ustąpi ze stanowiska. Twierdzi, że parlament tego kraju jest nielegalny i że prezydentura pozostaje jedyną legalną instytucją w Gruzji.Zobacz także: Inauguracja gruzińskiego parlamentu. Bojkot opozycji, protest na ulicyWedług opozycji październikowe wybory zostały sfałszowane.Zurabiszwili krótko po ogłoszeniu wyniku wyborów, w których zwycięstwo odniosła prorosyjska partia Gruzińskie Marzenie powiedziała, że nie uznaje tego wyniku i wezwała do protestów. Obecnie prezydentka jak i cała opozycja wraz ze zwolennikami uważają, że jedynym demokratycznym przywódcą kraju jest właśnie Zurabiszwili.