„Potrzeba tysiąc eksperymentów”. Czy możliwe jest, by na Marsie pojawiły się rośliny? Na ten temat debatuje zespół naukowców z Politechniki Warszawskiej pod kierunkiem prof. Roberta Olszewskiego z Wydziału Geodezji i Kartografii. Polacy już mają plan działań. Ekspert podkreślił, iż na tę chwilę na Marsie nie ma możliwości funkcjonować takie życie biologiczne, jakie jest na naszej planecie. Podał dwa konkretne powody.Polacy posadzą drzewa na Marsie?– Pierwszy jest taki, że jest za zimno – średnio temperatura na Marsie jest o 65 stopni niższa niż na Ziemi. Drugi powód jest taki, że tamtejsza atmosfera jest mniej więcej stukrotnie rzadsza niż ziemska i niemal w całości, bo w około 95 procent, złożona z dwutlenku węgla – mówił profesor Olszewski.Celem polskich naukowców jest określenie, w jaki sposób można zmodyfikować istniejące na Marsie warunki atmosferyczne tak, by można było przywieźć tam rośliny.– Są na przykład pomysły na rozmieszczenie gigantycznych luster nad południową czapą Marsa po to, żeby doświetlić czapę polarną i roztopić ogromne ilości CO2, który tam występuje w postaci suchego lodu – on wówczas roztopiłby się do postaci gazowej i ogrzał planetę. Technologicznie to byłoby prawdopodobnie wykonalne, natomiast są to astronomiczne koszty, dosłownie. Innym pomysłem jest sprowadzenie asteroidy, która byłaby złożona np. ze związków amoniaku, azotu itd. i doprowadzenie do impaktu – uderzenie, wywołanie reakcji cieplnej, uwolnienie tego gazu – kontynuuje uczony.Czytaj też: Polscy naukowcy nową metodą uderzają w raka„Naukowcy z PW w modelu rozważają inną koncepcję, tj. budowy fabryki czy raczej fabryk gazów hipercieplarnianych” – czytamy w serwisie pw.edu.pl. – Przykładem mogą być freony, używane w dawnego typu lodówkach, których dziś już nie wolno produkować. Ich uwolnienie do atmosfery sprawia, że one niszczą ozon, więc powiększają dziurę ozonową i wywołują efekt cieplarniany, który jest na Ziemi zdecydowanie niepożądany – tłumaczy Olszewski.Na najważniejsze pytania odpowiedzi nie poznamy tak szybko, jakby się wszystkim wydawało. Potrzeba czasu. Z najnowszych analiz wynika, iż pierwszym obszarem Marsa, który mógłby się ogrzać byłby Hellas. Leżący około 35 stopni na południe od równika i jest dawnym kraterem uderzeniowym.Kiedy poznamy przybliżony termin pojawienia się pierwszego drzewa na „Czerwonej Planecie”? – Model jest w pełni gotowy, tylko żeby uzyskać taki konkretny wynik, trzeba przeprowadzić setki, tysiące eksperymentów. (...) Potrzebujemy też około 2 lat, by osiągnąć etap, gdy nasz rój łazików będzie ze sobą współpracować, a jednocześnie łaziki będą też w pełni autonomiczne – zakończył profesor.Czytaj też: Czarna dziura dziewiątą planetą? Polscy badacze rozjaśniają ciemną materię