Magazyn śledczy „Raport specjalny”. To Łukasz B. m.in. zarządzał garażem na Lubelszczyźnie, gdzie drukowano banery wyborcze byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego i Daniela Obajtka walczących o mandaty do europarlamentu. Znajomi Łukasza B. twierdzą, że jasne było, iż dopóki współpracuje on z Marcinem Romanowskim, to nic mu nie grozi. Czy w rzeczywiści był nad nim rozpostarty polityczny parasol ochronny?Polityczna drukarnia– Część wyroków, które zapadły, nie są ujęte w ogóle w karcie karnej – mówi anonimowo jeden z policjantów znających sprawę. Funkcjonariusz uważa, że ten kto mu pomagał chciał, aby Łukasz B. pozostał bezkarny.Sam Łukasz B. zapytany o kontakty z byłym wiceministrem sprawiedliwości, stwierdził, że go nie zna. Przestępca ma też w dorobku karierę polityczną. Zaczynał ją w Radzie Powiatowej w Biłgoraju. Był zamieszany potem w fałszowanie dokumentów wyborczych oraz skazany za przywłaszczanie mienia, unikanie płacenia alimentów i fałszywe zeznania. Jest też głównym oskarżonym w procederze wyłudzenia pół miliona złotych podatku VAT i dotacji unijnych.Łukasz B. mógł oczekiwać pomocy od wysoko postawionych znajomych (choć oficjalnie twierdził, że nikogo takiego nie zna), bo mocno angażował się we wspieranie prominentnych polityków. Okazało się, że drukarnia jest na terenie należącym do jego sióstr, a firmą drukarską zarządza jego 75-letnia matka.Zobacz także: Szef polskiej ambasady wezwany do MSZ w Baku. Chodzi o prezydentaCzłonkowie jego rodziny przed ostatnim wyborami parlamentarnymi robili zawrotne kariery na państwowych posadach – m.in. w Lasach Państwowych i Sejmie. Próbował zarobić także na uchodźcachPo wybuchu wojny w Ukrainie Łukasz B. próbował zarobić także na uchodźcach, korzystając z dotacji dla nich przeznaczonych.– To co zauważyli pracownicy urzędu to były wnioski złożone na osoby, które nie przybywały wcale do Polski – mówi były burmistrz Biłgoraja i konkurent polityczny Łukasza B., Janusz Rosłan.W grę wchodziły ogromne sumy pieniędzy.– Środki jakie Łukasz B. chciał pozyskać z miejskiej kasy to było 2-3 mln złotych – mówi radca prawny miasta Biłgoraj Łukasz Bury.Ostatecznie rodzina Łukasza B. zarobiła na tym tylko 100 tysięcy złotych, co mocno zdenerwowało działacza-przestępcę.Zobacz także: Dymisja w rządzie. Wiceminister aktywów odchodzi z resortuTo jednak nie były największe korzyści jakie osiągnął on z państwowej kasy. Przez 6 lat Prokuratura Regionalna w Lublinie ściga go w związku z podejrzeniem przywłaszczenia ok. pół miliona złotych z podatku VAT, dotacji i oszustw finansowych.Żołnierz polityczny skazany za niewinnośćDziennikarze ustalili, że sprawa nie posuwała się do przodu, bo jeden z prokuratorów skutecznie ją wstrzymywał. Od 2021 r. Łukasz B. ma zakaz opuszczania kraju i policyjny dozór. Powinien pięć razy w tygodniu stawiać się na komisariacie, ale ignoruje ten nakaz.– To jest żołnierz polityczny, który ma zlecenie i wykonuje czarną robotę – mówi dziennikarzom „Raportu specjalnego” anonimowo jeden z policjantów.Od 2015 roku Łukasz B. był 9-krotnie karany za różne przestepstwa, ale za kratki nie trafił. W Kartach Karnych nie ma tez wielu wyroków na które został prawomocnie skazany.Dziennikarze zwrócili się do ministerstwa sprawiedliwości z prośbą o wyjaśnienia, ale usłyszeli, że nie ma podstawy prawnej, aby zająć stanowisko w tej sprawie.– Sześćdziesiąt procent, to są sprawy, w których zostałem skazany za niewinność – tłumaczy dziennikarce i autorce reportażu Kamili Wielogórskiej.