16 zarzutów dla biznesmena. Szesnaście zarzutów usłyszał w siedzibie Prokuratury Okręgowej w Łodzi Michał Sapota, szef i większościowy udziałowiec grupy dewelopersko-inwestycyjnej HRE Investments – dowiedział się portal TVP.Info. A to dopiero początek. Do śledczych codziennie trafiają nowe zawiadomienia od poszkodowanych. W środę policja na polecenie łódzkiej prokuratury weszła do biur HRE Investments w Katowicach i Warszawie. Zabezpieczono bardzo dużą dokumentację, którą wkrótce zaczną analizować śledczy. W prywatnym mieszkaniu w Katowicach zatrzymany został Michał Sapota. Obrońca dewelopera Michał Babicz żalił się w mediach społecznościowych, że zatrzymanie było bezzasadne.Szczegóły zatrzymania Michała Sapoty„Spędziliśmy w prokuraturze może 20 minut podczas ogłaszania zarzutów i może 15 minut czekaliśmy na odpis postanowienia, po czym z moim klientem wyszliśmy z prokuratury” – napisał mecenas. Obecność Sapoty w prokuraturze trwała tak krótko, ponieważ odmówił on składania wyjaśnień. W związku z tym prokurator ograniczył się do odczytania mu zarzutów.Jest ich aż 16. Wszystkie dotyczą tego samego – art. 79 ustawy o rachunkowości, która nakłada obowiązek składania sprawozdania finansowych.Zobacz także: Zapłacili deweloperowi miliony, teraz ich blok może zostać rozebranyCzyn ten objęty jest grzywną do 150 tysięcy złotych, jednak – jak usłyszeliśmy w prokuraturze – Sapocie grozi znacznie wyższa kara pieniężna. Inwestorska piramida. Poszkodowani mogli stracić 2 mld złotych Skąd tak duża liczba zarzutów, skoro mówimy o złamaniu jednego zapisu? Sapota jest prezesem i głównym udziałowcem grupy dewelopersko-inwestorskiej HRE Investments. W jej skład wchodzi blisko 100 spółek. Śledczy dopatrzyli się, że w 16 z nich nie zostały złożone sprawozdania finansowe. To jednak tylko wierzchołek góry lodowej. Główny wątek śledztwa dotyczy oszustwa na niespotykaną wręcz skalę. W prokuraturze usłyszeliśmy, że może chodzić o kwotę nawet dwóch miliardów złotych. To właśnie w tej sprawie policja weszła do biur w Katowicach i Łodzi zabezpieczając tysiące dokumentów.Zobacz także: Reprywatyzacja po warszawsku. Łapówki, zgony, CBA i... masowe uniewinnienieCodziennie do siedziby prokuratury trafiają zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez zarządzane przez Sapotę spółki. HRE Investments prowadziło inwestycje deweloperskie nie dzięki kredytom bankowym, tylko sprzedaży udziałów w inwestycjach lub pożyczkom. Dzięki temu do każdej budowy nowego budynków powoływana była nowa spółka. Jak czytamy na stronie internetowej, jest ich ponad 80. HRE Investments – tysiące poszkodowanychPo upływie wskazanego w umowie czasu udziały miały zostać wykupione przez grupę z uwzględnieniem stopy zwrotu. Podobnie mechanizm działania miał wyglądać w przypadku osób, które pożyczyły HRE pieniądze. W lipcu „Puls Biznesu” informował, że samo zobowiązanie wobec spółki „Łódź Bałuty sp. z o.o.” sięgało 86,7 mln, a należnych środków oczekiwało aż 785 inwestorów.Duża grupa poszkodowanych założyła w połowie roku Stowarzyszenie Wierzycieli HREIT. Jak na razie zapisało się do niego ponad 160 osób prywatnych i firm, które swoje roszczenia wyceniają na ponad 55 mln złotych.Jak wiele osób straciło pieniądze? Tego jeszcze nie wiadomo. W mediach społecznościowych grupy rzekomych poszkodowanych przez HREIT liczą nawet 3500 użytkowników. Do prokuratury niemal codziennie spływają nowe zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Na ten moment ich liczba dobiega do setki.