Zarzuty ukraińskiego IPN. Jest wstępne porozumienie, ale to nie koniec trudności. Szef ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej twierdzi, że Polska nie odpowiedziała na prośbę o wyznaczenie miejsc, w których należy szukać szczątków polskich ofiar. List w tej sprawie miał zostać wysłany już kilka tygodni temu. W tym tygodniu ogłoszono, że strona ukraińska nie widzi przeszkód dla prowadzenia prac na jej terytorium. Anton Drobowycz oświadczył, że we wrześniu zwrócił się do polskiego instytutu z prośbą o listę konkretnych miejsc, w których Polacy chcieliby prowadzić prace poszukiwawczo-ekshumacyjne.„Odpowiedzi wciąż nie ma” – powiedział Drobowycz agencji Interfax Ukraina. Dodał, że obecnie trudno będzie odróżnić wypowiedzi kandydata na prezydenta Polski od szefa polskiego IPN. W ten sposób skomentował poparcie przez Prawo i Sprawiedliwość Karola Nawrockiego jako kandydata na prezydenta.Wieloletnia walka o zgodęW 2017 roku Ukraina wprowadziła moratorium na prace poszukiwawczo-ekshumacyjne polskich ofiar m.in. ofiar rzezi wołyńskiej. Miała to być odpowiedź na niszczenie upamiętnień Ukraińskiej Powstańczej Armii na terenie Polski.Instytut Pamięci Narodowej rozpoczął starania o zgody na prowadzenie prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych na terytorium Ukrainy po nowelizacji ustawy o IPN w 2016 roku i utworzeniu Biura Poszukiwań i Identyfikacji.Od 2017 do 2024 roku instytucja wystosowała do ukraińskiej administracji dziewięć oficjalnych wniosków, które dotyczyły możliwości prowadzenia prac poszukiwawczych łącznie w 65 lokalizacjach. Miejsca powtarzały się w związku z koniecznością ponawiania wniosków. CZYTAJ TEŻ: Ekshumacje na Wołyniu. Prezes IPN: Możemy zacząć w ciągu 24 godzin