Proszenie się o tragedię. Wejście na hałdę Wrzosy w Pszowie to igranie z ogniem. Dosłownie. Temperatura przy gruncie może sięgać tu nawet 700 stopni Celsjusza. Mieszkańcy pobliskiego osiedla wiedzą, że prędzej czy później dojdzie do tragedii. Miejsce upodobali sobie bowiem miłośnicy offroadu.Policjanci ostrzegają, że konsekwencje takiej motocyklowej wycieczki mogą być nie tylko administracyjne. – Na hałdach są oznakowania, są specjalne tabliczki, które informują o tym, że jest to teren prywatny i że jest to teren niebezpieczny, więc dla naszego bezpieczeństwa powinniśmy się do tych poleceń stosować – apeluje asp. szt. Małgorzata Koniarska z Komendy Powiatowej Policji w Wodzisławiu Śląskim.Jazda w tym miejscu to proszenie się o tragedię. – Zapozorowana hałda nie jest miejscem do zabaw, nie jest torem wyścigowym. Motocykliści jeżdżąc po tej hałdzie niszczą wykonane już wcześniej przez spółkę gliniane okrywy, tym samym umożliwiając dostęp powietrza i wzmagając pożar – tłumaczy Mariusz Tomalik ze Spółki Restrukturyzacji Kopalń, administratora terenu.Czytaj więcej: „Śląskie góry” zyskały imiona. Wybrali je mieszkańcy [WIDEO]