Co na to północnokoreański dyktator? Zespół prezydenta elekta rozważa wznowienie bezpośrednich kontaktów Donalda Trumpa z Kim Dzong Unem – podał we wtorek Reuters. Podczas kampanii wyborczej Trump wielokrotnie podkreślał, że ma dobre relacje z północnokoreańskim przywódcą. Według Reutera, która powołuje się na źródła wtajemniczone w dyskusje, wznowienie bezpośrednich kontaktów między Trumpem i Kimem miałoby obniżyć ryzyko konfrontacji zbrojnej i przywrócić kanały komunikacji.Nie zostały jednak ustalone ani konkretne cele polityczne, ani harmonogram ewentualnych postępów.Rozmówcy agencji przyznali też, że negocjacje z Pjongjangiem mogą spaść na dalszy plan w obliczu pilniejszych konfliktów na Bliskim Wschodzie i w Ukrainie.Trump mówił o „dobrych relacjach” z KimemPodczas kampanii wyborczej Trump wielokrotnie podkreślał, że ma dobre relacje z północnokoreańskim przywódcą, twierdząc, że jest to „dobra rzecz, a nie zła”. Wytykał też prezydentowi Joe Bidenowi, że Kim przez cztery lata odmawiał spotkania się z nim, mimo iż Biały Dom podkreślał, że jest gotowy do podjęcia rozmów bez warunków wstępnych.Zobacz też: Trump grozi sąsiadom. Niepokój w Kanadzie i MeksykTrump był pierwszym prezydentem USA od czasu Billa Clintona, który spotkał się z przywódcą Korei Północnej. Odbył z nim trzy spotkania – w Hanoi, Singapurze i w strefie zdemilitaryzowanej, oddzielającej obydwa państwa koreańskie. Wspominał potem, że obaj wymieniali listy – które nazywał „listami miłosnymi”. Poza obniżeniem napięć, kontakty te nie przyniosły jednak konkretnych rezultatów, a Korea Północna kontynuowała rozwój programów rakietowych i jądrowych.Jedną z osób odpowiedzialnych za organizację szczytów Trump-Kim był urzędnik Departamentu Stanu Alex Wong, którego Trump mianował ostatnio na zastępcę doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego USA.Kim oskarża USAReuters zauważa, że reżimowe media w Pjongjangu nie wspomniały dotąd o wyborczym zwycięstwie Trumpa, zaś Kim oskarżał USA o zwiększanie napięć i ryzyka wojny nuklearnej.W piątek północnokoreańskie media państwowe przekazały, że Kim Dzong Un oświadczył, że negocjacje ze Stanami Zjednoczonymi tylko potwierdziły „niezmienną wrogość” Waszyngtonu wobec Pjongjangu.Zobacz również: Wojna to złoty interes dla Korei Północnej. Ropa płynie strumieniemJak podała agencja KCNA, północnokoreański przywódca przemawiał w czwartek podczas otwarcia wystawy broni „Rozwój obrony narodowej-2024” w Pjongjangu, gdzie zaprezentowano pociski rakietowe, które mogą dosięgnąć terytorium USA.Południowokoreańska agencja Yonhap zwróciła uwagę, że te wypowiedzi Kima mogą podważać perspektywy dialogu między USA a Koreą Północną.