„Byliśmy gotowi do przeprowadzenia ataku”. Co najmniej przez pierwsze trzy tygodnie pełnoskalowej wojny na Ukrainie rosyjskie wojska nuklearne były w stanie najwyższej gotowości. O kulisach działania i potencjale atomowego arsenału Putina opowiedział BBC były oficer rosyjskich sił nuklearnych, który uciekł z kraju. Anton (imię zmienione z powodów bezpieczeństwa) jest dezerterem z rosyjskiej armii, wcześniej był oficerem w tajnym ośrodku broni jądrowej. BBC sprawdziło jego dane, ale – jak przyznali brytyjscy dziennikarze – nie byli w stanie zweryfikować wszystkich opisanych przez niego zdarzeń. Wiele z jego informacji pokrywa się jednak z komunikatami ze strony Kremla. „W dniu rozpoczęcia inwazji byliśmy gotowi do przeprowadzenia ataku nuklearnego”Żołnierz opowiedział o początkach pełnoskalowej wojny na Ukrainie. – Wcześniej mieliśmy tylko ćwiczenia, ale w dniu rozpoczęcia inwazji, byliśmy gotowi wysłać siły na morze oraz w powietrze i przeprowadzić atak nuklearny – relacjonował. – Zostaliśmy skoszarowani w bazie i do końca nie wiedzieliśmy się, co się dzieje. Byliśmy odcięci od wiadomości z zewnątrz i mogliśmy oglądać tylko rosyjską telewizję państwową. Automatycznie wykonywałem swoje obowiązki, nie walczyliśmy na wojnie, po prostu strzegliśmy broni jądrowej – dodał.Były oficer zdradził, jak wygląda służba w jednostce sił nuklearnych. Przeczytaj także: Nowe groźby Rosji w sprawie broni jądrowej. „Zastanowimy się”– Już sama selekcja jest bardzo rygorystyczna. Nie ma normalnego poboru, dostać się mogą tylko zawodowi żołnierze. Żołd jest znacznie wyższy, nie trafi się na front. Zadanie jest proste: odeprzeć lub przeprowadzić atak nuklearny – powiedział. Baza, w której stacjonował, jest silnie strzeżona. Żołnierze znajdują się pod nieustanną kontrolą, są regularnie poddawani testom na wykrywaczu kłamstw. Do tego nie mają kontaktu z najbliższymi. Żeby spotkać się z rodziną, trzeba złożyć wniosek do FSB i czekać co najmniej trzy miesiące.Ile głowic jądrowych ma Rosja?Według Federation of American Scientist Rosja dysponuje ok 4400 głowicami nuklearnymi. Rozlokowanych i gotowych do użycia jest około 1700 sztuk.Zobacz także: W ubiegłym tygodniu Władimir Putin ogłosił nową doktrynę dotyczącą użycia broni jądrowejRozmówca BBC nie zgadza się z częścią ekspertów, którzy uważają, że rosyjskie głowice pochodzą jeszcze z czasów ZSRR i nie nadają się do użycia.– W niektórych rejonach mogą znajdować się przestarzałe rodzaje broni, ale kraj ten dysponuje gigantycznym arsenałem nuklearnym, ogromną liczbą głowic bojowych, w tym stałym patrolem bojowym na lądzie, morzu i w powietrzu – stwierdził.Zobacz także: Były żołnierz GROM o użyciu atomu. „Putin jest satrapą, ale nie idiotą”Dlaczego uciekł z Rosji? To była „czerwona linia”Dodał także, że „praca nad utrzymaniem broni jądrowej jest prowadzona nieustannie, nigdy nie zatrzymuje się nawet na minutę”.Anton zbiegł z Rosji w 2023 roku. Zanim to się stało, został usunięty ze swojej jednostki. – Otrzymałem zbrodniczy rozkaz. Nakazano mi prowadzenie wykładów dla swoich żołnierzy, w których miałem mówić, że ukraińscy cywile to także bojownicy i powinni zostać zgładzeni. To była dla mnie czerwona linie. Powiedziałem, że nie będę szerzył tej propagandy – uzupełnił.Oficer otrzymał naganę i zapowiedziano mu, że trafi na front. Zanim to się stało, podpisał oświadczenie o odmowie wzięcia udziału w wojnie i wszczęto przeciwko niemu postępowanie karne.Zobacz także: „Wystarczą trzy rakiety, a Anglia upadnie”. Jak straszą Rosjanie– Gdybym uciekł z bazy sił nuklearnych, to lokalna Służba Bezpieczeństwa FSB zareagowałaby zdecydowanie i prawdopodobnie nie mógłbym opuścić kraju – powiedział.Wolontariusze pomagają w ucieczceUważa jednak, że ponieważ został przeniesiony do zwykłej brygady szturmowej i udało mu się bezpiecznie wyjechać z Rosji, to system najwyższego poziomu uprawnień bezpieczeństwa zawiódł.Anton powiedział, że chciał, aby świat wiedział, że wielu rosyjskich żołnierzy jest przeciwnych wojnie. W Rosji działa organizacja, która pomaga dezerterom w ucieczce z kraju. Według jej danych co miesiąc Rosję opuszcza nawet 350 byłych żołnierzy.