Minister sprawiedliwości gościem „Pytania dnia”. Adam Bodnar uważa, że Karol Nawrocki nie będzie wielkim zagrożeniem w nadchodzących wyborach prezydenckich. – Jestem spokojny, że Rafał Trzaskowski sobie poradzi jako kandydat na prezydenta. Ma wielkie doświadczenie, wygrywał niejedne wybory – przekonywał minister sprawiedliwości w rozmowie z Justyną Dobrosz-Oracz w programie „Pytanie Dnia”. Choć do wyborów prezydenckich jeszcze kilka miesięcy, tematem żyje już cała Polska. W weekend dwie największe partie zgłosiły swoich kandydatów: Koalicja Obywatelska wystawi w wyścigu Rafała Trzaskowskiego, a Prawo i Sprawiedliwość – Karola Nawrockiego. Bodnar jest przekonany, że prezydent Warszawy nie będzie miał problemu ze zwycięstwem. – Jestem spokojny, że Rafał Trzaskowski sobie poradzi jako kandydat na prezydenta. Ma wielkie doświadczenie, wygrywał niejedne wybory – mówił.Jak stwierdził: nie nabrał się na „schowany szyld” przez PiS. – Można wykonywać różne triki wyborcze, natomiast myślę, że decydujące było wystąpienie prezesa Kaczyńskiego i wszyscy ci politycy, którzy siedzieli w pierwszych rzędach. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że to była po prostu konwencja partyjna służąca ogłoszeniu kandydata Prawa i Sprawiedliwości.Prowadząca rozmowę Justyna Dobrosz-Oracz dopytywała czy można być „jednocześnie w środku i obok”, przypominając, że sam Bodnar startował w wyborach jako kandydat bezpartyjny. – Każdego dnia staram się wykonywać swoje zadania w taki sposób, aby być z boku, obok bieżącej polityki. Dla przykładu: nie zaangażowałem się w prawybory, nie stanąłem po stronie ani jednego, ani drugiego kandydata. – A prosili? – dopytywała prowadząca. – Miałem sygnały z jednej i drugiej strony, ale uważam, że to nie jest przestrzeń, w którą muszę się angażować. Co innego drugi bieg, czyli wsparcie kandydata w wyborach prezydenckich. Tutaj zgadzam się z hasłem „wszystkie ręce na pokład”. Przywracanie praworządnościGłównym tematem rozmowy było jednak przywracanie praworządności.– Prokuratura pracuje codziennie, konsekwentnie, żeby doprowadzić do rozliczenia nadużyć poprzedniej władzy – przekonywał Bodnar. I dodał: – Spór w Polsce dawno przekroczył granice RP. Teraz należy to posprzątać, zweryfikować status sędziów i doprowadzić do stabilności systemu prawnego. To jest moje zadanie i moja odpowiedzialność.Bodnar dodał, że m.in. dlatego ważne jest, by wiosenne wybory prezydenckie wygrał Rafał Trzaskowski. – PiS nie ukrywa, że będzie broniło swoich działań dot. ustroju państwa, które zostały zapoczątkowane w 2015 roku. Gdyby misja prezydenta Dudy została przedłużona, to ciężko będzie się spodziewać naprawy wymiaru sprawiedliwości – wyjaśnił.Co z Ziobrą i Macierewiczem?Dobrosz-Oracz dopytywała, co czeka Zbigniewa Ziobrę, który dwukrotnie nie stawił się na przesłuchanie przed komisją śledczą ds. inwigilacji systemem Pegasus. – Procedury są określone. Każda osoba ma obowiązek stawić się przed komisją śledczą. Jeśli tego nie zrobi, obowiązują określone konsekwencje. (…) Nie miałem absolutnie żadnych wątpliwości w sprawie Ziobry. Teraz piłeczka po stronie parlamentu, który musi uchylić immunitet polegający na nietykalności, w sensie ewentualnego zatrzymania i doprowadzenia pana ministra – tłumaczył. Prowadząca zauważyła jednak, że Ziobro najpewniej przebywa poza granicami kraju. – Wtedy najpewniej trzeba będzie wejść we współpracę międzynarodową i skorzystać z procedur. Zobaczymy czy do tego etapu dojdziemy – mówił. Pod lupą prokuratury jest też Antoni Macierewicz. – Rozmawiałem z gen. Stróżykiem. Poinformował mnie, że do prokuratura krajowego Dariusza Korneluka trafiło zawiadomienie dotyczące Antoniego Macierewicza, czyli artykuł 129 KK, chodzi o tzw. akcję Karkonosze, czyli zakup samolotów, które służą do tankowania w powietrzu. To wszystko było przygotowywane, ale decyzją Macierewicza współpraca została ucięta. Zawiadomienie liczy 15 stron. (…) Liczę na to, że prokuratura zajmie się tą sprawą – wyjaśnił.