Sprawy trafiają do sądu. Internetowe Konto Pacjenta pozwala trzymać całą historię leczenia w jednym miejscu.– Jakie recepty są wystawione, z jakiej wizyty skorzystałam, jaki jest opis. Przydatne informacje na co dzień – mówi Iwona Dymińska, która korzysta z tego rozwiązania.Dzięki temu nie trzeba zbierać papierowej dokumentacji medycznej. Narzędzie jest jednak przydatne także po to, aby sprawdzić, czy nie doszło do oszustwa. Do Narodowego Funduszu Zdrowia wpływają skargi od niezadowolonych pacjentów, którzy Internetowym Koncie Pacjenta zauważyli nieprawidłowości – wpisane wizyty lekarskie, których nie mieli, bądź wypisane recepty na leki, których nie zażywają.– Każde takie zgłoszenie, które trafia do nas, wnikliwie analizujemy, sprawdzamy. Czy aby nie doszło do jakiegoś nadużycia. A wszystko po to, by zapewnić jak najlepszą obsługę dla pacjentów – tłumaczy Agnieszka Białas-Sitarska, rzecznik prasowy świętokrzyskiego oddziału NFZ.Organy ścigania zaangażowaneW tym roku tylko do świętokrzyskiego oddziału NFZ takich zgłoszeń wpłynęło już ponad sto. Najczęstsza przyczyna to niepoprawnie wpisany numer PESEL. Po korekcie błędna informacja znika z Internetowego Konta Pacjenta danej osoby. Są też jednak nadużycia. – Oddajemy sprawę do organów ścigania. W tym roku takich spraw oddaliśmy dwie – chodziło o świadczenia z zakresu ginekologii i stomatologii – wyjaśnia Białas-Sitarska.Lekarze wykazali wizyty na NFZ, a przyjęli pacjentów prywatnie. W regionie głośna była też sprawa 77-letniej farmaceutki z Sandomierza. Maria C., właścicielka apteki, podrabiała recepty na leki refundowane. W ten sposób przez osiem lat wyłudziła od oddziałów NFZ w Kielcach i Rzeszowie ponad 7,5 miliona złotych.– Za to przestępstwo została skazana na karę 6 lat pozbawienia wolności, a drugi zarzut polegał na tym, że uzyskane pieniądze wprowadzała do obrotu, czyli chodziło o pranie brudnych pieniędzy – zaznacza sędzia Jan Klocek, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Kielcach.Problem dotyczy też innych regionów. Rodzice przedszkolaków z Gniezna nie mogli uwierzyć, gdy po zalogowaniu do Internetowego Konta Pacjenta dowiedzieli się, że ich dzieci mają zdiagnozowane liczne zaburzenia. Wcześniej nie dostawali żadnych sygnałów o możliwych chorobach, bo te nie występowały. Jeden z chłopców miał wpisanych za to aż 71 wizyt lekarskich. Aferą zajmuje się już prokuratura. O sprawie pisaliśmy tu – Przedszkolem wstrząsnęła afera. Zdrowym dzieciom wpisywano chorobyCzytaj więcej: Oszuści dybią na nasze pieniądze. Ruszyła specjalna kampania