Słaby wynik prorosyjskiego kandydata. Po podliczeniu głosów z 38 proc. komisji w pierwszej turze wyborów prezydenckich w Rumunii prowadzi obecny premier Marcel Ciolacu z wynikiem 23 proc., a na drugim miejscu jest startujący jako kandydat niezależny Calin Georgescu (21 proc.) – wynika z informacji Stałego Urzędu Wyborczego (AEP). Na trzecim miejscu jest George Simion, lider radykalnie prawicowej partii AUR (15 proc.), a dopiero na czwartym – Elena Lasconi, przewodnicząca partii USR (Związek Ocalenia Rumunii) z wynikiem 11 proc.Wcześnie opublikowano sondażowe wyniki wyborów prezydenckich w Rumunii. Według nich pierwszą turę wygrał obecny premier tego kraju Marcel Ciolacu, zdobywając 25 procent głosów.Zobacz także: Europosłanka w kagańcu i z ikoną. Wyprowadzono ją z sali obradReakcje kandydatów na wstępne wynikiSimion, który wygłosił przemówienie przed swoim sztabem w centrum Bukaresztu, oświadczył, że nie zgadza się z wynikami sondaży i zostały one „toksycznie sfałszowane”. Wezwał swoich wyborców, by czekali na oficjalne wyniki wyborów.Elena Lasconi podziękowała swoim wyborcom i powiedziała, że „w Rumunii żyje nadzieja”. Zaznaczyła jednak, że wyniki są bardzo bliskie i „cieszyć będziemy się jutro”.Pewnym swojego pierwszego miejsca może być na razie tylko Marcel Ciolacu.– Za wynikiem uzyskanym przez każdego z kandydatów stoją Rumuni, niezależnie od ich opcji politycznej – mówił Ciolacu, dziękując tym, którzy oddali na niego głos. Zapowiedział, że będzie chciał porozmawiać z innymi kandydatami, by zebrać „dobre propozycje” z ich wyników wyborczych.Druga tura wyborów prezydenckich w Rumunii odbędzie się 8 grudnia.Zobacz też: „Obiekt powietrzny” naruszył przestrzeń NATO. Poderwano myśliwce