Michał Żebrowski w programie „Rozmowy niesymetryczne” na TVP Info. Rozmowę prowadziła red. Dorota Wysocka-Schnepf. Michał Żebrowski w rozmowie z Dorotą Wysocką-Schnepf przyznał, że pochodzi z bardzo religijnej rodziny. Aktor pamięta z dzieciństwa swoje spotkanie z ówczesnym kardynałem Karolem Wojtyłą w święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. – Pamiętam, że 15 sierpnia szło się przez godzinę do kościoła. To był 1978 albo 1977 rok, jak kardynałem był Wojtyła. Miałem pięć lat i szedłem z mamą. Zbieraliśmy kwiaty, bo to było Matki Boskiej Zielnej, bardzo ważne święto kościelne. Kardynał Wojtyła był w tym kościele, jak moja mama mnie z niego wypchnęła z orszakiem. Byłem małym dzieckiem i poczułem, jak mi papież daje krzyżyk na głowę – wspominał aktor. Po dwudziestu kilku latach Żebrowski opowiedział tę historię Janowi Pawłowi II. – Powtórzyłem to papieżowi, już jak był papieżem, na kolanach zresztą, w Watykanie. Wtedy poczułem, co to znaczy, jak się w książkach pisze, że komuś głos więdnie w krtani. Widziałem papieża na pielgrzymkach, przyjeżdżał tutaj, ale audiencja i nagle on się pojawił… Sparaliżowało mnie. Spadłem, oczywiście, na kolana i poprosiłem papieża o kolejne 25 lat. Papież się zapytał, gdzie to było, ja odpowiedziałem. Odchodząc ktoś powiedział: „Jego Świątobliwość, ten chłopak grał „Pana Tadeusza”. Pamiętam, że papież się odwrócił i powiedział: „nawet podobny” – stwierdził aktor.Rola PiSJak Michał Żebrowski ocenia rolę Kościoła w ciągu ośmiu lat rządów PiS?– Ocenę zostawiam słuchaczom, natomiast to była rola determinująca podział (w społeczeństwie), przecież to był PiS cały. Przepraszam, że tak mówię, ale tamta władza była tylko reprezentantem pewnej siły, która dowodziła tak naprawdę. Nie byłoby PiS-u, gdyby nie było polskiego Kościoła. Jestem przekonany o tym – zapewnił Żebrowski.Czytaj także: Rzeczkowski: Celem Kaczyńskiego było wywołanie wojny domowej