Na start zawody w Lillehammer. Pięciu Polaków weźmie w niedzielę udział w kwalifikacjach do drugiego konkursu indywidualnego mężczyzn w Pucharze Świata w rozpoczętym właśnie sezonie skoków narciarskich. Inauguracja przebiega w norweskim Lillehammer. Na godz. 12:30 zaplanowano początek konkursu kobiet, o 16:00 – pierwszą serię mężczyzn.Polacy kwalifikowali się w składzie: Paweł Wąsek, Aleksander Zniszczoł, Dawid Kubacki, Kamil Stoch i Maciej Kot. W konkurencji pań o udział w konkursie głównym walczyły: Pola Bełtowska, Nicole Konderla i Natalia Słowik i Anna Twardosz, która jako jedyna weszła do zawodów w sobotę i zajęła 34. miejsce.Kwalifikacje ze względu na pogodę odbyły się rano. Na popołudnie zapowiadane są obfite opady śniegu, a nawet możliwość wystąpienia burzy śnieżnej. Organizatorzy nie tracą jednak nadziei, że niedzielny konkurs uda się rozegrać bez przeszkód.Kubacki najlepiej, panie na odległych pozycjachNajlepszy wynik z polskich skoczków w kwalifikacjach uzyskał Kubacki z 15. miejscem za skok na odległość 128,5 m i notę 122,1 pkt. Do popołudniowego konkursu zakwalifikowali się także 19. Aleksander Zniszczoł (127 m), 21. Kamil Stoch (125 m), 23. Paweł Wąsek (118 m) i 41. Maciej Kot (117,5). Najlepszy w kwalifikacjach był Austriak Jan Hoerl, który za skok na 132 m uzyskał notę 142,6 pkt.Czytaj także: Rusza sezon w skokach. Polacy blisko historycznego osiągnięciaRano odbyły się także kwalifikacje konkursu kobiet, które wygrała Niemka Selina Freitag (128,5 m). Z Polek awans z czterdziestej pozycji wywalczyła Nicole Konderla (105 m), która zakwalifikowała się do zawodów po dyskwalifikacji Francuzki Josephine Pagnier.Pozostałe reprezentantki Polski zajęły dalsze miejsca i nie wystąpią w konkursie. Anna Twardosz (102 m) uplasowała się na 44. pozycji. 59. była Natalia Słowik (93 m), zaś63. Pola Bełtowska (79,5 m).Niemiec i czterech AustriakówW sobotę pierwszym triumfatorem konkursu indywidualnego w tym sezonie był Niemiec Pius Paschke. Za nim uplasowało się kolejno aż czterech Austriaków: Daniel Tschofenig, Maximilian Ortner, Stefan Kraft i Jan Hoerl.W przypadku reprezentantów Polski najlepszy wynik uzyskał Wąsek, który był 14. Do drugiej serii awansowali też Zniszczoł i Kubacki.Czytaj także: Polacy w roli statystów. Kiepski początek sezonu w Lillehammer– W miarę fajny konkurs. Bardzo ciężkie warunki. Parę błędów się pojawiło, ale są punkty, o które w zeszłym sezonie było trudno. Dziś udało się je zdobyć w pierwszym konkursie, także na plus. Fajnie byłoby się ustabilizować w czołowej dziesiątce. Zobaczymy, jak to będzie w następnych tygodniach. Oby tylko do przodu – ocenił 25-letni Wąsek w Eurosporcie, zwracając też uwagę na mocny wiatr w plecy wiejący na skoczni.Stoch zasmucony, ale wierzy w poprawę– Na buli zacinało bardzo mocno. Trudno było mi podejść do telemarku, więc trochę na tym straciłem. Natomiast z drugiego skoku jestem zadowolony – stwierdził.Do drugiej serii nie awansowali natomiast Stoch i Kot. Uplasowali się, odpowiednio, na 35. i 42. pozycji.Czytaj także: Groźna sytuacja podczas kwalifikacji. Skoczek został zepchnięty z belki– Zmagam się z napięciem całego ciała. Brakowało mi luzu i swobody. To był główny problem, który uniemożliwił mi dobre skakanie. Mój skok konkursowy i tak był najlepszy ze wszystkich, które tu oddałem. To coś pozytywnego. Natomiast dalej są elementy, które wymagają poprawy. Bycie swobodnym sprawia, że wszystko wychodzi tak, jak ma być. Jest mi przykro, bo niefajnie jest kończyć zawody po pierwszej serii. Czasem przez pierwsze tygodnie Pucharu Świata się męczyłem, a potem coś zaskakiwało i było dobrze. Wierzę, że tym razem tak będzie – analizował Stoch.Kolejny konkursy Pucharu świata odbędą się 30 listopada i 1 grudnia w fińskiej Ruce.