Dla Scholza ważniejsze wybory. Na niemieckiego kanclerza Olafa Scholza spadła krytyka za odmowę przekazania Ukrainie pocisków dalekiego zasięgu Taurus. Zdaniem gazety „Der Spiegel” Kijów staje się ofiarą kampanii politycznej przed wyborami w Niemczech. Niedawno Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, a także Francja dały zielone światło Ukrainie na wykorzystanie rakiet dalekiego zasięgu do atakowania celów głębiej na terytorium Rosji. Wytyczonym szlakiem nie chce pójść Olaf Scholz. Tygodnik „Der Spiegel” krytykuje decyzję kanclerza Niemiec.„Ukraina może stać się ofiarą kampanii przed wyborami parlamentarnymi w Niemczech w sytuacji, gdy potrzebuje bardziej niż kiedykolwiek wcześniej wsparcia Niemiec i Europy” – napisała w komentarzu publicystka Ann-Dorit Boy. Przypomniała, że szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow chwalił postępowanie Scholza.Strachliwość przedstawiana jako ostrożnośćAmerykanie przekazali Ukrainie pociski ATACMS, Brytyjczycy i Francuzi dali rakiety Storm Shadow. Natomiast Niemcy dysponują uzbrojeniem tego typu o nazwie Taurus. Do tej pory Scholz podejmował decyzje w zgodzie z amerykańskim podejściem do wojny w Ukrainie, ale to się zmieniło. „Kampania wyborcza jest dla niego ważniejsza” – napisała Boy.Czytaj także: Scholz kontra Pistorius. W Niemczech już wszystko jasneJej zdaniem w związku ze zbliżającą się zmianą władzy w Białym Domu i aktualną przewagą Rosji na froncie, Niemcy powinni tym mocniej wspierać Kijów. Decyzja odmowna w jej opinii jest rozczarowaniem. Boy skrytykowała też Scholza za jego telefon do prezydenta Rosji Władimira Putina.„Przedstawiana jako ostrożność strachliwość kanclerza doprowadziła go do ugięcia się przed atomowym blefem Putina. Scholz działa pod wpływem zwolenników polityki appeasementu we własnej partii oraz przyjaciół Putina na prawym i lewym marginesie politycznego spektrum” – napisała.Czytaj także: „Telefoniczna dyplomacja”. Tusk: To Putina nie zatrzyma„Nie ma łatwego ani taniego wyjścia z tej sytuacji. Europa musi wzmocnić Ukrainę i w dłuższej perspektywie inwestować znacznie więcej we własne bezpieczeństwo. Na USA jako policjanta światowego nie ma co liczyć. Ukraina potrzebuje gwarancji bezpieczeństwa, a te muszą przyznać jej przede wszystkim Europejczycy. Rosja Putina pozostanie problemem Europy i problemem każdego przyszłego rządu Niemiec” – podsumowuje Boy w artykule dla „Der Spiegel”.