Mecz pełen zwrotów akcji. Była okazja na objęcie prowadzenia, ale gospodarze jej nie wykorzystali. Jagiellonia Białystok zremisowała na własnym boisku ze Śląskiem Wrocław 2:2 w meczu piłkarskiej Ekstraklasy. Gospodarze tracą punkt do Lecha Poznań, który w sobotę zagra u siebie z drużyną GKS Katowice. W Białymstoku zmierzyli się aktualny mistrz Polski z wicemistrzem, ale wrocławianie w obecnym sezonie spisują się znacznie gorzej i mimo dobrego występu na stadionie „Jagi”, wciąż zamykają tabelę (mają jeden mecz zaległy).Spotkanie w Białymstoku było pełne zwrotów akcji. Śląsk prowadził po golu Arnau Ortiza, jednak gospodarze odpowiedzieli trafieniami Lamine Diaby-Fadigi i Jesusa Imaza. Gdy wydawało się, że Jagiellonia zdobędzie trzy punkty, w 88. minucie, w zamieszaniu w polu karnym, bramkę strzałem głową zdobył Jakub Jezierski.„To nie był nasz najlepszy mecz”– Biorąc pod uwagę scenariusz meczu, to, jak się układał wynik i to, że w końcówce prowadziliśmy, to z pewnością nie jesteśmy zadowoleni. Aczkolwiek myślę, że z przebiegu meczu, gdybyśmy go wygrali, to na wyrost byłyby słowa, że zasłużenie. Bo uważam, że Śląsk zagrał dobre spotkanie i mu tego gratuluję. To nie był nasz najlepszy mecz i trzeba to sobie jasno powiedzieć. Straciliśmy to zwycięstwo w ostatnich minutach, widocznie może tak musiało być. Mamy punkt, musimy to zaakceptować i patrzeć przed siebie. Plusem jest na pewno to, że – po nie najlepszym meczu – mimo wszystko nie przegrywamy – skomentował Adrian Siemieniec, trener Jagiellonii Białystok. Drużynę gości poprowadził duet trenerów: Michał Hetel i Marcin Dymkowski. Zastąpili oni zwolnionego Jacka Magierę.CZYTAJ TEŻ: Guardiola podjął decyzję. „Podróż trwa”„Pozostaje niedosyt”– Zdobyliśmy bardzo ważny punkt, oczywiście pozostaje w nas niedosyt, bo patrząc na sytuacje, które stworzyliśmy, to wydaje mi się, że powinniśmy dziś odnieść zwycięstwo. Myślę, że gdyby ktoś nam przed meczem powiedział, że będzie remis, to pewnie byśmy się cieszyli, ale po meczu pozostaje niedosyt. Co dalej? Ciężka praca, pokora, staramy się z tygodnia na tydzień dalej walczyć o nasze przetrwanie, o nasz byt w Ekstraklasie – przyznał Marcin Dymkowski. W innym piątkowym spotkaniu Zagłębie Lubin przegrało z Motorem Lublin 1:2.Lider – Lech, który w poprzedniej kolejce wygrał w ligowym klasyku u siebie z Legią aż 5:2, podejmie w sobotę o 17.30 beniaminka GKS Katowice. Emocji nie powinno zabraknąć również w Warszawie, gdzie piąta w tabeli Legia podejmie czwartą Cracovię. Trzeci w tabeli Raków, który w ekstraklasie nie przegrał od 30 sierpnia, zagra w niedzielę w Częstochowie z Koroną Kielce. CZYTAJ TEŻ: Polska piłka w pigułce. Klub w długach, miasto udziałowcem i „musi płacić”