Była kanclerz wspomina niezręczny moment. Była kanclerz Niemiec Angela Merkel oświadczyła, że czuła „smutek” z powodu ponownego wyboru Donalda Trumpa na prezydenta USA. Wyjawiła, że każde spotkanie z nim było rywalizacją zgodnie z zasadą „ty albo ja”. W wywiadzie dla niemieckiego tygodnika „Der Spiegel”, opublikowanym w piątek, Merkel oceniła, że Trump „stanowi wyzwanie dla świata, szczególnie dla multilateralizmu”. „To, co nas teraz czeka, naprawdę nie jest łatwe” – przekonywała. Przyznała, że „za tym prezydentem stoi najsilniejsza gospodarka świata”, a dominującą walutą jest dolar.Angela Merkel komentuje zwycięstwo Donalda TrumpaAgencja Associated Press przypomina, że współpracowała z czterema amerykańskimi prezydentami, gdy była kanclerzem Niemiec. Była u władzy przez całą pierwszą kadencję Trumpa, co było najbardziej napiętym okresem dla relacji niemiecko-amerykańskich w ciągu jej 16 lat urzędowania – komentuje AP.W wywiadzie przedstawiła jako „typową scenę” słynny niezręczny moment w Gabinecie Owalnym, kiedy po raz pierwszy kanclerz odwiedziła Trumpa w Białym Domu w marcu 2017 roku. Fotografowie prosili, żeby przywódcy uścisnęli sobie dłonie, a Merkel cicho zapytała Trumpa: „Czy chcesz uścisnąć dłoń?”. Nie było żadnej odpowiedzi ze strony Trumpa, który patrzył przed siebie ze złożonymi dłońmi.„Próbowałem namówić go do uściśnięcia dłoni do zdjęć, ponieważ myślałem, że być może nie zauważył, że fotoreporterzy chcieli takiego zdjęcia. Ale oczywiście jego odmowa była kalkulowana” – przekonywała.Donald Trump wygrywa z Kamalą HarrisMerkel przyznała, że czuje smutek z powodu zwycięstwa Trumpa nad Kamalą Harris w listopadowych wyborach prezydenckich. „Rozczarowaniem było dla mnie już to, jak Hillary Clinton nie wygrała w 2016 roku. Chciałabym innego wyniku” – komentowała Merkel, która ostatnio unikała rozgłosu.W przyszłym tygodniu mają się ukazać jej wspomnienia. Media dotarły do niektórych wątków. Była szefowa niemieckiego rządu tłumaczyła się między innymi z blokowania aspiracji Ukrainy, która w 2008 roku liczyła na szybkie włączenie do NATO. Wyjaśniła, że już wtedy obawiała się militarnej odpowiedzi Rosji.„Rozumiałam pragnienie krajów Europy Środkowej i Wschodniej, by jak najszybciej stać się członkami NATO, ponieważ chciały być częścią zachodniej wspólnoty po zakończeniu zimnej wojny. Nie było wątpliwości, że Rosja nie mogła zaoferować tym krajom tego, za czym tęskniły: wolności, samostanowienia, dobrobytu” – napisała była kanclerz.„Jednocześnie NATO i jego państwa członkowskie musiały oceniać na każdym etapie rozszerzenia możliwe skutki dla Sojuszu, jego bezpieczeństwa, stabilności i zdolności do funkcjonowania. Przyjęcie nowego członka powinno przynieść większe bezpieczeństwo nie tylko jemu, ale także NATO” – podkreśliła Merkel.Czytaj więcej: Niemcy nie są gotowe na wygraną Trumpa. „Nie wyciągnięto wniosków”