Była pełna wiedza, czy nie było? Zdaniem ministry kultury Hanny Wróblewskiej zwolniona z funkcji dyrektorki Państwowego Instytutu Sztuki Filmowej Karolina Rozwód złamała przepisy ustawy o finansach publicznych. Była szefowa Instytutu nie zgadza się z tymi zarzutami. Sprawa zwolnienia Rozwód rozbiła się przede wszystkim o wypłatę dofinansowania dla producenta filmowego firmy Aurum Film Bodzak Hickinbotham. Odpowiada ona za powstawanie filmu „Ministranci”. Udzielenie finansowania dla producenta jest przedmiotem śledztwa CBA i Krajowej Administracji Skarbowej. Odpowiadał za to były już szef PISF Radosław Śmigulski. Zamiast pięciu lat cztery miesiąceMiejsce po Śmigulskim zajmowała przez krótki czas pracowniczka PISF Kamila Dorbach powołana na stanowisko p.o. dyrektora. W lipcu w drodze konkursu nową szefową instytutu, na pięcioletnią kadencję, została Rozwód, ale 30 października złożyła rezygnację, która została przyjęta. Jednak po kilku dniach „Rzeczpospolita” ujawniła, że Rozwód po konsultacji prawnej wycofała rezygnację, twierdząc, że została zmuszona do ustąpienia ze stanowiska „bezprawną groźbą”.Czytaj także: „Konklawe” wchodzi na duży ekran w Polsce. Film został zauważony w USAWedług informacji, jakie przedstawiła „Gazeta Wyborcza”, sprawa dotacji dla tej produkcji stała się głośna w środowisku filmowym i Rozwód chciała tę sprawę doprowadzić do końca. Na tej podstawie wypłaciła 3,2 mln zł producentowi.Była pełna wiedza, czy nie było? „Karolina Rozwód twierdzi, że podpisała umowę m.in. w oparciu o informacje, które uzyskała od Kamili Dorbach, swojej zastępczyni. »Nadmieniam, że procedowanie umowy dotyczącej powyższych dotacji nie zostało wstrzymane przez panią Kamilę Dorbach podczas pełnienia przez nią obowiązków dyrektora PISF, także po złożeniu stosownych zawiadomień do organów ścigania«” – można przeczytać w tekście „Gazety Wyborczej”.Czytaj także: „Niech moc będzie z wami”. Rycerze Jedi powrócą w nowej trylogiiPytanie, czy Rozwód rzeczywiście miała pełną wiedzę, skoro twierdzi, że opierała się na informacjach od zastępczyni? Ministra Wróblewska uważa, że była dyrektorka miała pełną dokumentację i wiedzę w tej sprawie, także o toczącym się śledztwie dotyczącym przyznania dotacji przez Śmigielskiego. I złożyła kolejne doniesienie do prokuratury, tym razem w kwestii wypłaty przez Rozwód pieniędzy firmie producenckiej. – Czym innym jest procedowanie umowy, a czym innym jej podpisanie. Tymczasem wypłacono ponad 3 mln zł z budżetu instytucji. Pani Karolina Rozwód postawiła się w roli sędziego i prokuratora w tej sprawie. Nie ona powinna o tym decydować. Podsumowując: dyrektor PISF podpisała umowę i zrobiła szybki przelew dla podmiotu, który jest częścią toczącego się postępowania prokuratury. Niezależnie od wyniku śledztwa, wypłacenie środków w toczącej się sprawie, przy pełnej wiedzy o sytuacji i zawiadomieniach będących w toku jest złamaniem ustawy o finansach publicznych – stwierdziła Wróblewska, dodając, że tempo wypłaty środków było szybsze „niż w przypadku innych zawieranych umów”.500 mln budżetu – Bez przesądzania o wynikach działań prokuratury, czy też werdyktu sądu, instytucja mająca w dyspozycji środki publiczne nie powinna tak działać. Nie można udawać, że nic się nie stało. Tak jak nie powinno zacierać się tych faktów klikbajtowymi – mówiła Wróblewska. Pytana o sposób odwołania ze stanowiska dyrektorki PISF, która twierdzi, że na podjęcie decyzji miała 15 minut, a decyzja o odejściu została na niej wymuszone przez „bezprawną groźbę”, szefowa MKiDN powiedziała: – Rozmowa trwała godzinę. Pani Karolina Rozwód wyszła na 15 minut na konsultację telefoniczną. Prawdą jest, że prosiła mnie o dokończenie rozmowy w kolejnym dniu. Nie zgodziłam się, ponieważ jeszcze tego samego dnia chciałam zawiadomić Radę PISF.Czytaj także: Amerykański film na polskiej ziemi. „Prawdziwy ból” wchodzi na ekrany– Nikt nie straszył jej prokuraturą. Mówiliśmy razem z dyrektorem Departamentu Prawa Autorskiego i Filmu Maciejem Dydo, że śledztwa są pod nadzorem prokuratora, ale nie było jakichkolwiek nacisków werbalnych. Rozmowy o zwolnieniu dla nikogo nie są przyjemne. Natomiast nie było gróźb ani wymuszania. Rozmowa, o której pisze w swoich oświadczeniach pani Karolina Rozwód, nie jest tą, w której uczestniczyłam –podkreśliła Wróblewska. Na pytanie, kiedy można spodziewać się nowego dyrektora już po kolejnym konkursie, Wróblewska powiedziała: „Chcę porozmawiać z Radą PISF-u, ze środowiskiem filmowym o tym, kiedy najlepiej przeprowadzić konkurs”.Czytaj także: Powrót kultowej animacji. Na ekrany trafi „Epoka lodowcowa 6”Budżet Państwowego Instytutu Sztuki Filmowej to blisko 500 mln zł. Jest to instytucja, która sfinansowała wszystkie najważniejsze eksportowe rodzime produkcje filmowe w ostatnich latach.