„Głęboka tęsknota za dawną ojczyzną”. To otwarta rana – powiedział patriarcha ekumeniczny Bartłomiej, który 20 listopada otworzył w Stambule konferencję upamiętniającą wypędzenie dziesiątek tysięcy greckich chrześcijan z miasta w 1964 roku. Tragiczne wydarzenia doprowadziły do gwałtownego zmniejszenia społeczności greckiej w Stambule, co miało również wpływ na Patriarchat Ekumeniczny, który ma siedzibę w Stambule. Patriarcha przypomniał, że wśród deportowanych byli biskupi, a greckie szkoły i inne instytucje kościelne musiały zostać zamknięte.Bartłomiej mówił o „głębokiej tęsknocie” przesiedleńców za dawną ojczyzną. Jednocześnie po raz kolejny podkreślił niezachwiane zaangażowanie Patriarchatu Konstantynopola w dialog i pojednanie oraz zwrócił uwagę na podobieństwa między wypędzeniami z 1964 r. a dzisiejszymi konfliktami na Ukrainie i Bliskim Wschodzie, które zmusiły niezliczone rzesze ludzi do ucieczki.Konferencja w StambuleKonferencja w Stambule została zorganizowana przez Fundację Hrat Dink, a jej celem było podniesienie świadomości społecznej w Turcji i Grecji na temat tragicznych wydarzeń sprzed 60 lat.Zobacz także: Relikwie z Włoch powitane w prawosławnej parafii w BiałymstokuTysiące wysiedlonychGwałtowne pogromy Greków miały miejsce w Stambule już w 1955 roku. W nocy z 6 na 7 września 1955 r. włamano się do około 4200 sklepów należących do społeczności greckiej, splądrowano je i podpalono, a ponad 1000 domów, 71 fabryk, 73 cerkwie i 26 szkół zostało zniszczonych. Życie straciło 15 osób, a kilkaset zostało rannych. Oprócz Greków ucierpieli także Ormianie. W wyniku tych wydarzeń około 15 000 Greków wyemigrowało.Nastroje antygreckie były powiązane z kryzysem cypryjskim. Grecy w Stambule stali się kozłami ofiarnymi. W 1962 r. rozpoczęła się kampania pod hasłem: „Obywatele, mówcie po turecku”. Każdy, kto publicznie mówił po grecku, był często prześladowany lub atakowany.W 1963 r. rozpoczęła się kampania „Turek kupuje od Turka”. W marcu 1964 r. rząd turecki anulował umowę o współpracy i przyjaźni z Grecją. Około 13 000 Greków ze Stambułu zostało wydalonych. W sumie wraz z rodzinami prawie 50 000 Greków zostało zmuszonych do opuszczenia kraju. Nie była to jednak jednorazowa akcja, ale działania rozłożone na miesiące. Opinia publiczna niewiele o tym wiedziała.Zobacz także: „Śmierć na Ukrainie i modlitwa za Putina”. Cyryl obiecuje życie wieczneKonsekwencje dla Patriarchatu EkumenicznegoOsoby przewidziane do deportacji otrzymały okres kilku dni i mogły zabrać ze sobą jedynie 20 dolarów i walizkę zawierającą 20 kilogramów rzeczy osobistych. Konta bankowe tych osób zostały zamrożone, a następnie skonfiskowane. Grecy nie mogli sprzedawać swoich domów.W 1945 r. w Stambule żyło do 125 000 prawosławnych Greków jako mniejszość, na początku 1964 r. było ich jeszcze 80 000, w 1965 r. tylko 30 000, a obecnie – około 2 000.Wypędzenie Greków i związana z tym polityka turecka miały również poważne konsekwencje dla Patriarchatu Ekumenicznego. W 1964 r. grecki sierociniec w Büyükada (Prinkipos) został zamknięty, a wszyscy nietureccy studenci musieli opuścić prawosławny uniwersytet w Halki, który został ostatecznie zamknięty w 1971 r. Zamknięto również drukarnię Patriarchatu.Greckoprawosławnym duchownym zabroniono wstępu do lokalnych greckich szkół. Poranne modlitwy zostały zakazane w greckich szkołach, podobnie jak uroczystości religijne w Boże Narodzenie i Wielkanoc. Książki napisane w języku greckim zostały zakazane, a władze tureckie odmówiły również pozwolenia na naprawę zniszczonych obiektów edukacyjnych. Od grudnia 1964 r. greckim uczniom zabroniono nawet mówić po grecku podczas przerw lekcyjnych.Zobacz także: Wielkanoc na Ukrainie. Chrześcijanie świętują mimo rosyjskich ataków [WIDEO]