Kuriozalne tezy w „reportażu śledczym”. Trzecia wojna światowa, uzbrojeni nacjonaliści „napompowani” narkotykami i zachodni najemnicy – taki scenariusz, pełny terroru i zastraszania własnych obywateli, kreśli białoruska propaganda. Państwowa telewizja ONT wyemitowała sensacyjny „reportaż śledczy” zatytułowany „Demony: jak chcą przejąć Białoruś”. Głównymi bohaterami: Polska, Litwa i Ukraina. Wróg numer jeden reżimu Alaksandra Łukaszenki to krajowa opozycja demokratyczna. I to także ona jest przedstawiana jako największe zagrożenie dla Białorusi w reportażu państwowego kanału ONT. Trójstyk granic czułym punktem Łukaszenki? Ale głównymi aktorami mają być – przekonuje propaganda – zagraniczni aktorzy: Polska, Litwa i Ukraina, NATO. Sygnał do „ataku” ma nadejść bowiem z Zachodu. Tylko u nas: „Łukaszenka jest już w pociągu Mińsk-Haga” Propaganda Łukaszenki tak straszy obywateli: „Zidentyfikowano już cztery terytoria do zajęcia. To tereny na samym południowym zachodzie, tuż u zbiegu granic Białorusi, Polski i Ukrainy”. Propagandyści straszą Polską i III wojną światową W reportażu słyszymy, że pierwsi mają zaatakować „uzbrojeni nacjonaliści napompowani narkotykami i alkoholem” i „gotowi zabijać”. Drugie natarcie mieliby przeprowadzić „zagraniczni najemnicy”. „Kiedy wybuchną walki, kiedy przybędą siły NATO, uratuj demokrację, prawa i wolności – to wszystko! Trzecia wojna światowa!” – grzmią autorzy reportażu. Polska jest przedstawiana jako miejsce szkolenia „bojowników” białoruskiej opozycji. Władzom w Warszawie zarzuca się z kolei, że uważają Białoruś za „swoją własną ziemię”. Zobacz także: Polski naukowiec gwiazdą białoruskiej propagandy. Mówi, że jest „zdrowym Polakiem”