„Koniec bezkarności”. Poseł Prawa i Sprawiedliwości Antoni Macierewicz straci prawo jazdy, po tym jak dostał trzy mandaty łącznie na 1800 złotych i 21 punktów karnych za wykroczenia drogowe. Rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji młodszy inspektor Robert Szumiata potwierdził, że poseł Antoni Macierewicz straci prawo jazdy. – Kierujący posiadał już na swoim koncie 10 punktów karnych za wcześniejsze wykroczenia. Zgodnie z obowiązującymi przepisami po zsumowaniu tych punktów straci prawo jazdy. Jeśli chodzi o popełnione wykroczenia, mówimy o wyprzedzaniu na przejściu dla pieszych, przekroczeniu podwójnej linii ciągłej oraz postoju na powierzchni wyłączonej z ruchu – powiedział Robert Szumiata.Wcześniej rzecznik ministra spraw wewnętrznych i administracji Jacek Dobrzyński poinformował na platformie X, że „poseł Antoni Macierewicz za swoje wykroczenia drogowe dostał trzy mandaty łącznie na 1800 zł i 21 punktów karnych”. Do wpisu rzecznika ministra spraw wewnętrznych i administracji odniósł się m.in. szef MSWiA Tomasz Siemoniak. „Koniec bezkarności Macierewicza” – napisał na platformie X Siemoniak. Na początku listopada fakt.pl opisał przejazd Antoniego Macierewicza po Warszawie. Według portalu polityk naruszył wiele przepisów drogowych – miał rozmawiać przez telefon komórkowy za kierownicą samochodu, wyprzedzać na przejściu dla pieszych, najechać na podwójną linię ciągłą i wjechać na pas ruchu dla rowerów. Te wykroczenia zagrożone są ponad 27 punktami karnymi. Policja może odebrać prawo jazdy po przekroczeniu limitu 24 – wskazał portal. Według „Faktu” Macierewicz miał zebrać w sumie 32 punkty karne, co oznacza utratę prawa jazdy.Zobacz także: Sikorski chce odebrać order Macierewiczowi. „Zrobię to pierwszego dnia”„Moim zdaniem samochód stał”Macierewicz został zapytany w TV Republika, czy rozmawiał przez telefon w trakcie prowadzenia samochodu. – Moim zdaniem samochód wtedy stał – odpowiedział poseł PiS.Zapewnił, że „jest absolutnie do dyspozycji”. – Zrealizuje wszystko, co będzie wynikało z konsekwencji, jeśli takie działania rzeczywiście miały miejsca – dodał.Polityk zaznaczył, że jazda samochodem z „telefonem w ręku” jest niedopuszczalna. – Donald Tusk zrobił to w 2021, 2022 i 2023 roku i w tej sprawie pan Siemoniak (Tomasz Siemoniak – red.) milczał – powiedział Antoni Macierewicz.Z kolei szef MSWiA Tomasz Siemoniak, odnosząc się wówczas do doniesień portalu, napisał, że Antoni Macierewicz stanowi zagrożenie nie tylko dla bezpieczeństwa narodowego, ale również dla bezpieczeństwa ludzi na drodze.Funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji wszczęli wówczas czynności wyjaśniające.Zobacz także: Piątek: Macierewicz i Kaczyński są blisko, bo działają na rzecz Rosji