Wśród zabitych jest dziecko. Co najmniej 10 osób zginęło w wyniku rosyjskiego ataku na akademik w Głuchowie w obwodzie sumskim na północnym wschodzie Ukrainy. „Kilkanaście kolejnych osób, w tym dwoje dzieci, zostało rannych” – powiadomił prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Wcześniej władze lokalne informowały o sześciu ofiarach śmiertelnych. „Rosja nadal terroryzuje naszą granicę. Ubiegłej nocy doszło do ataku dronów na Głuchów. Zniszczony został akademik jednej z placówek edukacyjnych. Składam kondolencje rodzinom i przyjaciołom ofiar” – przekazał Zełenski na Telegramie.Prezydent przypomniał, że każdego dnia wzywa świat, aby był wystarczająco stanowczy i silny we wsparciu Ukrainy – tak aby powstrzymać rosyjskie uderzenia na obiekty cywilne. „Każdy nowy rosyjski atak tylko potwierdza prawdziwe intencje Putina. On chce, aby wojna trwała nadal. Nie jest zainteresowany rozmowami o pokoju. Musimy siłą zmusić Rosję do sprawiedliwego pokoju” – oświadczył szef państwa.Zobacz także: Ukraina z kolejnym arsenałem dalekiego zasięgu? Wielka Brytania może pójść w ślady USAOfiary pod gruzami„Późnym wieczorem wróg zaatakował jeden z akademików w Głuchowie, ostrzeliwując cywilów z dwóch bezzałogowych statków powietrznych typu Shahed. W wyniku ataku wroga, według wstępnych informacji, zginęło sześć osób, w tym jedno dziecko” – powiadomiła wcześniej administracja wojskowa obwodu sumskiego.Jak przekazano, na skutek rosyjskiego nalotu zawaliła się część pięciokondygnacyjnego budynku mieszkalnego. Wcześniej pojawiły się doniesienia o śmierci matki i jej dziecka.Obwód sumski, graniczący z obwodem kurskim w Rosji, jest nieustannie ostrzeliwany. 17 listopada wojska rosyjskie dokonały ataku rakietowego na blok mieszkalny w Sumach. Dzień później władze poinformowały, że w wyniku tego uderzenia zginęło 11 osób, a 84, w tym 11 dzieci, zostało rannych.Tysiąc dni od początku inwazjiW tysięcznym dniu pełnowymiarowej agresji Rosji na Ukrainę sytuacja na froncie nie jest korzystna dla strony ukraińskiej. Rosjanie codziennie, powoli, ale konsekwentnie przesuwają swoje pozycje – przede wszystkim w Donbasie, ale w ostatnim czasie aktywizowali się także na wschodzie obwodu charkowskiego. Ukraińska armia potrzebuje uzupełnień składu osobowego i broni.Rosyjskie wojsko przesuwa się w kierunku Pokrowska i Kurachowego w Donbasie. W zeszłym tygodniu Rosjanie atakowali przedmieścia Kupiańska na Charkowszczyźnie. 18 listopada miasto i jego obrońców odwiedził prezydent Zełenski. Był też w Pokrowsku. Wręczył odznaczenia żołnierzom. Podkreślił, że siła ukraińskiej armii to ludzie, którzy służą w sposób oddany i niezachwiany.Jednak nie jest tajemnicą, że ukraińscy żołnierze potrzebują rotacji i wzmocnienia oddziałów, a tymczasem pobór do ukraińskiej armii kuleje. Jednocześnie Rosjanie zaczęli uzupełniać swoje kadry żołnierzami z Korei Północnej. Najprawdopodobniej to przyczyniło się do długo wyczekiwanej decyzji Waszyngtonu zezwalającej Ukraińcom na rażenie rakietami ATACMS w głębi rosyjskiego terytorium. Ukraińcy mają nadzieję, że może to odwrócić złą passę na froncie.Zobacz także: Ostrzeżenie przed tajnymi służbami Rosji. „Należą do najlepszych na świecie”