„Mieszkania stają się nieosiągalne”. Czy na rynku pierwotnym, czy na wtórnym – w Polsce najmocniej wzrosły ceny mieszkań spośród wszystkich państw Unii Europejskiej. Tak wynika z danych Eurostatu za II kwartał 2024 roku. Niewielkim pocieszeniem jest fakt, że w ujęciu rocznym wzrost był nieco mniejszy niż w pierwszym kwartale. Jak wynika z danych Eurostatu, średnie ceny transakcyjne mieszkań w Polsce zanotowane w II kwartale były od 16 proc. (rynek wtórny) do 19,2 proc. (rynek pierwotny) wyższe niż rok wcześniej. Tak ogromnego wzrostu nie ma w żadnym kraju Unii Europejskiej. Na głowę bijemy unijna średnią, która wyniosła odpowiednio 1,8 (rynek wtórny) i 7 proc. (rynek wtórny). Mniej dramatycznie wygląda relacja cen w zestawieniu kwartał do kwartału. Na rynku pierwotnym średnio w UE ceny wzrosły o 2 proc.; w Polsce w o 3 proc. Eurostat: W Polsce ceny mieszkań rosną najszybciej w UEZobacz także: Eurodeputowani zgodni: coraz mniej ludzi stać na zakup własnego mieszkaniaJest tak drogo, że mało kto może sobie pozwolić na zakup własnego mieszkania. Pod koniec października „Gazeta Wyborcza” alarmowała, że Warszawa to jedno z najbardziej niedostępnych miasta Unii Europejskiej, porównując ceny mieszkań do zarobków. Warszawa jednym z najdroższych miast UE„W Warszawie średnia cena metra to prawie 18 tys. zł. Wystarczy jednak przejrzeć ogłoszenia z centralnych części miasta, z Miasteczka Wilanów czy Mokotowa, by dostrzec, że nie są wcale rzadkością oferty niespełna 50-metrowych lokali za ponad milion złotych. I to nie są luksusowe apartamenty, a zwykłe mieszkania w bloku. To oznacza, że kupno mieszkania w sensownej lokalizacji, które nie będzie klitką, nawet dla nieźle zarabiających staje się nieosiągalne” – podkreśliła gazeta.Powołując się na raport ESPON dziennik podał, że oszczędzając 40 proc. średnich rocznych dochodów, na 100-metrowe mieszkanie (taki metraż był podstawą badania) warszawiacy będą musieli zbierać przez 20-35 lat.Tymczasem – jak wyliczono – mieszkania są bardziej dostępne w krajach Beneluksu (od 15 do 25 lat oszczędzania), w Madrycie (20–25 lat), w Rzymie (15–20 lat), w Dublinie (10–15 lat), w Oslo (20–25 lat), w Sztokholmie (10–15 lat), Kopenhadze (20–25 lat), w Helsinkach (10–15 lat), w Tallinie (20–25 lat). Więcej o tym przeczytasz TUTAJ.W Warszawie ceny osiągają astronomiczne poziomy, ale niewiele lepiej jest w innych polskich miastach.W Krakowie średnia cena to 15–16 tysięcy złotych. – W tej chwili najwięcej transakcji ma miejsce na rynku wtórnym. Niepokojące jest także to, że największe wzięcie mają mniejsze mieszkania. Wynika to z tego, że nabywców nie stać na większy metraż – powiedział w TVP Info Piotr Krochmal, ekspert rynku nieruchomości.Ceny mieszkań w największych miastachTaniej o około 30 proc. jest w ościennych miastach. – To nie jest dobra wiadomość dla Krakowa, bo coraz więcej osób musi dojeżdżać do pracy z Wieliczki, Niepołomic czy Skawiny. To powoduje większe korki i zanieczyszczenie powietrza – dodał. Trójmiasto od lat utrzymuje się w ścisłej czołówce, jeśli chodzi o wysokość cen mieszkań. Gdańsk: Najdroższe mieszkanie w Polsce– Przeciętna cena to 12–13 tysięcy za metr kwadratowy. Ciężko znaleźć cokolwiek poniżej 10 tysięcy. Ceny systematycznie rosną z kwartału na kwartał – mówił w programie „Polska o poranku” Jakub Rajnik, ekspert rynku nieruchomości.W Trójmieście zasada jest prosta – im bliżej morza, tym drożej. W pasie nadmorskim ceny dochodzą nawet do 50 tysięcy za metr kwadratowy.Warto dodać, że to właśnie w Gdańsku sprzedana została najdroższa nieruchomość. Za 435-metrowy apartament na Wyspie Spichrzów zapłacono niemal 25 milionów złotych.Najtaniej w Łodzi i OlsztynieTaniej jest w Olsztynie – tam metr kwadratowy kosztuje 9 tysięcy złotych.Wciąż najkorzystniejsze ceny oferuje Łódź. – Mieszkanie na rynku wtórnym kosztuje około 8,5 tysiąca za metr. Można kupić je jeszcze taniej, jeśli sprzedającemu zależy na szybkiej transakcji – powiedział Michał Grzeląska, właściciel biura nieruchomości. Zobacz także: Ciasne, ale własne. Polacy budują coraz mniejsze domy, bo jest za drogo