Może trafić za kratki na wiele lat. Pijany 20-latek nie miał jak wrócić z dyskoteki w Łabuniach na Lubelszczyźnie, więc – niewiele myśląc – ukradł stojący na pobliskim parkingu traktor marki Ursus. Nie dane mu było jednak dostać się nim do domu, ponieważ pojazd zepsuł się, a młodzieniec... podpalił maszynę. Teraz grozi mu 8 lat więzienia. Wysłużony traktor służył do prac porządkowych wokół dyskoteki. Jego właściciel parkował go zawsze przed lokalem. Tak było i 31 października, kiedy po południu zamknął ciągnik i poszedł do domu. Następnego dnia rana okazało, że maszyna zniknęła. Mężczyzna zgłosił kradzież policji. Niedługo potem mundurowi odebrali zgłoszenie, że w przydrożnym rowie w jednej z miejscowości gm. Krasnobród płonie ciągnik rolniczy. W okolicy nie było już nikogo. Właściciel traktora oszacował straty na 30 tys. zł. Policjanci zaczęli szukać osoby, która ukradła i uszkodziła traktor. Zajęło im to niespełna dwa tygodnie. W czwartek 14 listopada zatrzymali 20-letniego mężczyznę z gminy Krasnobród. Przedstawiono mu zarzut „krótkotrwałego użycia cudzego ciągnika rolniczego po wcześniejszym pokonaniu jego zabezpieczeń”, a także uszkodzenia pojazdu. Młodzieniec przyznał się do winy. Opowiedział, że w nocy z 31 października na 1 listopada bawił się na dyskotece i sporo wypił. Jako że miał problem z dotarciem do domu, ukradł stojący na parkingu ciągnik. W czasie jazdy zgasł sił, więc 21-latek porzucił pojazd w rowie i podpalił. Prawdopodobnie chciał w ten sposób zatrzeć ślady. Teraz grozi mu do 8 lat więzienia. Czytaj także: Kradł alkohol ze sklepu. Zabrał ze sobą 6-letnią córkę