Wyjątkowa działalność ambasady KRLD. MSZ poinformował w środę, że sonduje możliwość ponownego otwarcia ambasady w Korei Północnej w celach wyłącznie dyplomatycznych. Inaczej sprawy wyglądają w ambasadzie Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej w Warszawie, której działalność wyłamuje się ze schematu. Temat ambasady Korei Północnej w Warszawie cyklicznie powraca w polskich mediach ze względu na nietypowy charakter jej działalności. Chodzi o wykorzystywanie niektórych jej pomieszczeń w celach komercyjnych, co nie jest dozwolone. Koreańczycy jednak nieszczególnie się tym przejmują, choć polskie władze wielokrotnie w tej sprawie naciskały. Pierwsze informacje na ten temat pojawiły się w 2006 r. i niewiele się od tego czasu zmieniło.Koronaimprezy w ambasadzieNiemal dziesięć lat temu mówiło się wprost o wynajmie pomieszczeń, ale współcześnie przedstawiciele placówki zaprzeczają, że zajmują się branżą nieruchomości. Jak twierdzą, lokale w jednym z budynków są tylko „użyczane innym podmiotom w zamian za ich bieżące utrzymanie i konserwację”. Taką informację w ubiegłym roku MSZ przekazał „Gazecie Wyborczej”.Czytaj także: ONZ strofuje reżim Kima za łamanie praw człowieka. Tortury i kary śmierciPrzy Bobrowieckiej 1A w Warszawie, gdzie mieści się ambasada, prowadzono najróżniejsze biznesy. Od siedziby jednej z muzycznych stacji telewizyjnych, przez żłobek, a skończywszy na Ryszardzie Petru, który miał tam adres swojej firmy. Poseł Polski 2050 tłumaczył lata temu, że nie miał wiedzy o tym, kto zarządza budynkiem i jak tylko się dowiedział, to zmienił siedzibę. Głośna była też sprawa organizacji pod tym adresem wielkiej imprezy w czasie pandemii i gdy obowiązywał zakaz zgromadzeń.– Formalnie to ambasada Korei Północnej, która nielegalnie podnajmuje przestrzenie różnym firmom. Sprawa nie jest nowa, mówi się o tym od lat. Ale jednak organizowanie tam covid-party to przekroczenie kolejnej granicy, a wiemy, że dzieje się to co najmniej od czerwca zeszłego roku. Ten proceder trwa i dotyczy nie tylko imprez klubowych, ale z tego co wiem, również koncertów hip-hopowych. Jest tutaj dużo osób i podmiotów, często znanych ludzi, którzy brali w tym udział – opowiadał w rozmowie z OKO.press Kajetan Łukomski, DJ i producent muzyczny.W kasie się nie przelewaPrzynajmniej dwa ogłoszenia zamieszczone obecnie w internecie sugerują możliwość wynajęcia pomieszczeń biurowych. Sprawa tego, co Koreańczycy mogą robić na mocy umów międzynarodowych, a czego nie, jest skomplikowana. Tak przekonywał w „GW” podający się za zarządcę budynku Tomasz Klimpel.Zapewniał, że dysponuje notami dyplomatycznymi z MSZ mówiącymi o wyłączeniu trzech z czterech budynków jako placówki dyplomatycznej. „Według niego Koreańczycy mieli prawo do dysponowania budynkiem i sprzedali go hiszpańskiej spółce” – czytamy.Czytaj także: Prowokacja reżimu Kima na lotniskach. Samoloty w niebezpieczeństwieDziałalność biznesowa to zresztą modus operandi północnokoreańskiej dyplomacji. Jak zauważył „New York Times”, pisząc w jednym z tekstów, że „ambasady większości krajów promują interesy firm ze swoich krajów, ambasady Korei Północnej są biznesami same w sobie”. Niewykluczone, że placówki szukają dodatkowych pieniędzy na funkcjonowanie.Wołowina spod ladyDziennik informował w korespondencji z Bułgarii, że w tamtejszej placówce cyklicznie odbywają się imprezy, włącznie ze strzelaniem fajerwerkami z dachu, na co mocno narzekali okoliczni mieszkańcy. W tym samym tekście „NYT” przywołał osobliwą relację Marcusa Nolanda, badacza Korei Północnej.– Mój zmarły teść był ambasadorem i powiedział mi, że w Indiach, lata temu, w korpusie dyplomatycznym wiadomo było, że jeśli chcesz kupić wołowinę, możesz zapukać do tylnych drzwi ambasady Korei Północnej w Delhi. Prowadzili rzeźnię w piwnicy – stwierdził.Czytaj także: Korea Północna milczy po wyborze TrumpaW polskich mediach nie ma na razie informacji o działaniu sklepu z mięsem przy Bobrowieckiej 1A. Można za to przeczytać o wieloletnich relacjach dyplomatycznych, które nawiązano w 1948 r. Pierwsza ambasada Korei Północnej mieściła się w pałacu pod Karczochem w Alejach Ujazdowskich 14 i przetrwała tam do 1984 r., kiedy ekipa KRLD przeprowadziła się pod obecny adres.Grunt jest dzierżawiony i należy do skarbu państwa, a za budowę siedziby odpowiadali Koreańczycy. Placówkę osobiście otworzył pierwszy przywódca KRLD Kim Ir Sen, którego syn Kim Pjong Il był ambasadorem w Polsce w latach 1998-2015. Od czterech lat szefem misji w Warszawie jest Choe Il.Czytaj także: Korea Północna rozpoczyna masową produkcje broni. „Niezbędny element”Ambasada RP w Pjongjangu została ewakuowana w grudniu 2020 r., gdy władze Korei Północnej ogłosiły całkowite zamknięcie granic państwowych z powodu epidemii COVID-19, co – jak wskazano – uniemożliwiało prawidłowe funkcjonowanie misji dyplomatycznej i skutkowało zawieszeniem pracy ambasady.„Oprócz Polski spośród państw zachodnich w Pjongjangu obecna jest wyłącznie Szwecja, która wznowiła działalność swojej placówki dyplomatycznej w KRLD we wrześniu br.” – ogłosił w komunikacie MSZ, dodając, że wizyta polskich przedstawicieli w Korei Północnej „służy zbadaniu stanu technicznego siedziby Ambasady RP w Pjongjangu, co będzie punktem wyjścia dla przeprowadzenia niezbędnych prac remontowych w najbliższym czasie”.